Sebastian Kulczyk sprzedał po 30 latach udziały w spółkach, odpowiedzialnych za budowę i utrzymanie Autostrady Wielkopolskiej - ustaliła nieoficjalnie "Rzeczpospolita". Nowa inwestycja
Paweł Deląg (51 l.) ma już nowa dziewczynę? Kim jest wybranka aktora? 26-letnia modelka i uczestniczka "Top Model" - Anna Markowska opublikowała na Instagramie
Polski startup StethoMe pracujący nad innowacyjnym stetoskopem pozyskał 2 mln dolarów w kolejnej rundzie finansowania. Głównym inwestorem był fundusz TDJ Pitango z kwotą 1,5 mln dolarów.
Nowa odsłona Konkursu Grantowego Kulczyk Foundation 4 Dominika i Sebastian Kulczykowie, dzieci słynnego milionera Jana Kulczyka, dali 4 miliony złotych na program dożywiania uczniów
Najprawodpobniej „panem na włościach” jest Sebastian Kulczyk, syn Grażyny i Jana Kulczyków, najbogatszych Polaków. Nazwisko Kulczyka, jako wspólnika spółki Liasis zajmującej się doradztwem inwestycyjnym z podpoznańs-kiego Przeźmierowa, zostało wpisane w kwietniu tego roku, a wykreślono je w czerwcu.
Dominika Kulczyk - założycielka i prezes Kulczyk Foundation, przewodnicząca Rady Nadzorczej Kulczyk Holding, przewodnicząca Rady Nadzorczej Polenergia S.A., współzałożycielka Grupy Firm
. Elektryczny samolot pionowego startu, cukier z włókien roślinnych, mięso karpia wyhodowane w laboratorium albo geostacjonarne satelity internetowe. To tylko niektóre technologie, w które zdecydował się zainwestować Sebastian Kulczyk. Po śmierci Jana Kulczyka w 2015 roku jedną z pierwszych decyzji jego syna, Sebastiana Kulczyka, było rozpoczęcie długiego procesu wychodzenia z butów ojca. Wprawdzie Sebastian już z początkiem 2014 roku został mianowany na prezesa Kulczyk Holding, konglomeratu najważniejszych rodzinnych biznesów, ale wpływ na podejmowanie decyzji w firmie miał znikomy. O wszystkim i tak musiał zdecydować ojciec. Kiedy Sebastiana mianowano prezesem, od razu odezwała się jego siostra, Dominika Kulczyk. Żeby rodzeństwo jakoś pogodzić i nikogo nie faworyzować, jej przypadło miejsce w radzie nadzorczej holdingu. Czytaj też:Lista 100 Najbogatszych Polaków 2021 Chociaż Jan Kulczyk zawsze się oburzał, kiedy ktoś chociaż słowem wspomniał, że zbił majątek na prywatyzacji, to trudno nie mówić o tym, że najważniejszy biznes robił na styku z państwem. Prywatyzacja Browarów Wielkopolskich, prywatyzacja Browarów Tyskich, prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej czy wreszcie prywatyzacja Ciechu – wszystkie odbyły się z udziałem Kulczyka. Ten się bronił, że przejmował od państwa głównie upadające spółki, dla których szukał inwestorów i wyprowadzał na prostą. Sebastian biznesu z państwem robić nie chciał. Chociaż nadal trzyma udziały w kiedyś państwowym koncernie Ciech czy spółkach kontrolujących Autostradę Wielkopolską, która też była przecież budowana z udziałem państwa, to największy nacisk stawia na nowe technologie. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Przez lata byli power couple świata biznesu. Choć początkowo oboje planowali błyskotliwą karierę prawniczą, z biegiem lat wszystko się zmieniło. Jan Kulczyk został przedsiębiorcą. Wsparcie ukochanej żony, Grażyny Kulczyk, okazało się wówczas bezcenne. Aby wspomóc zapracowanego męża, porzuciła marzenia oraz karierę, aby zająć się domem i dziećmi, podczas gdy biznesmen efektywnie pomnażał ich majątek. Ambicje Grażyny Kulczyk sięgały jednak znacznie wyżej… Co dziś robi? Jan i Grażyna Kulczyk. Historia miłości Zakochali się w sobie w trakcie studiów. Oboje uczęszczali na prawo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jan marzył, aby zostać wybitnym prawnikiem. Grażyna natomiast skrycie pragnęła związać swoje życie ze sztuką. Wpadli na siebie na balu absolutoryjnym prawników na macierzystej uczelni, między nimi błyskawicznie zaiskrzyło. „Był uroczy. Inny niż wszyscy, dowcipny, inteligentny, zaskakujący”, wspominała Grażyna w wywiadach. Niedługo później zostali parą. Zobacz: Grób Jana Kulczyka skrywa pewną tajemnicę. Rodzina miliardera zadbała o konkretne przesłanie Jan Kulczyk nie wytrwał długo w swoich marzeniach. Do pewnego momentu robił karierę na uczelni, gdzie uzyskał tytuł doktora, jednak dzięki wsparciu rodziców zajął się biznesem. Grażyna trwała zaś u boku ukochanego, z którym wzięła ślub na początku lat 70. Małżonkowie zajęli się rozwijaniem swoich karier. Jan coraz prężniej działał jako biznesmen. Z ojcem Henrykiem importował produkty do Niemiec, i tym sposobem zarobił pierwszy milion dolarów. Grażyna Kulczyk natomiast realizowała się w pracy naukowej na uczelni, aplikację zrobiła w Zielonej Górze. Ona także bardzo ciężko pracowała na swój sukces. Fot. Prończyk/AKPAGrażyna Kulczyk i Jan Kulczyk, bal Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, styczeń 2003 rok Był to bardzo trudny i wymagający czas dla kobiety. Gdy na świecie pojawiła się ich córka Dominika, Grażyna zdecydowała się porzucić pracę na uczelni, aby zająć się dzieckiem i domem. Niedługo później małżonkom urodził się syn Sebastian. Z zapracowanym partnerem nie była w stanie dzielić obowiązków domowych, choć nie ukrywała, że bardzo potrzebowała wsparcia ukochanego. Niejednokrotnie wypominała mu, że to dla niego porzuciła swoją karierę. Na dodatek dokuczliwa okazała się samotność, gdy jej bliscy zaczęli oddalać się, nie mogąc pojąć problemów Grażyny. Przecież z pozoru niczego jej nie brakowało… Oprócz męża u boku. Szybko okazało się, że pieniądze to nie wszystko. „Dawne przyjaciółki nie rozumiały mnie, zazdrościły mi 500-metrowego domu, ciuchów. A ja im zazdrościłam, że swoich mężów mają przy sobie, że oni dbają o remont mieszkania, pomagają wychowywać dzieci. Jan pojawiał się w domu tylko na weekend. A one mówiły: »Głupia, przynajmniej możesz sobie kupić futro«”, tłumaczyła w wywiadzie dla „Twojego Stylu”. Czytaj także: Joanna Przetakiewicz i Jan Kulczyk po rozstaniu wciąż się przyjaźnili. Dlaczego ich związek nie przetrwał? Fot. Krzysztof Jarczewski/ForumGrażyna Kulczyk i Jan Kulczyk, Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach, rok Jan i Grażyna Kulczyk. Ambicje wzięły górę nad życiem w cieniu męża Grażyna Kulczyk bardzo chciała być aktywna zawodowo. Przez lata skupiała się tylko na obowiązkach żony i matki, lecz ostatecznie stwierdziła, że teraz jest jej czas na realizowanie swoich ambicji. Podobnie jak mąż postanowiła postawić na biznes. Dlatego w latach 80. zajęła się importem rowerów z Tajwanu. Początki nie były proste nie tylko ze względu na barierę językową, lecz także dlatego, że w tym biznesie była jedyną kobietą. Pomimo trudności, udało się jej odnieść sukces, który zaostrzył apetyt Grażyny Kulczyk na więcej. Jako miłośniczka sztuki zainwestowała w projekt Starego Browaru, otworzonego w 2003 roku w Poznaniu. Budowlę uznano za dzieło architektury i obsypano licznymi nagrodami. Małżeństwo Kulczyków od lat wspierało polską kulturę i kolekcjonowało dzieła, jednak za sukcesem centrum handlu i sztuki stała wyłącznie Grażyna Kulczyk. „Wszystko, co mam, zarobiłam sama. Owszem, przez wiele lat pracowaliśmy razem. W pierwszym okresie naszego małżeństwa właściwie wspólnie kreowaliśmy nasz biznes. Jan, wielki wizjoner, rozwijał kolejne firmy, a ja byłam jego operacyjnym zapleczem”, wyznała w wywiadzie dla „Forbes”. Czytaj także: Jan Kulczyk z życia czerpał pełnymi garściami, a jaki był naprawdę? Tak wspominają go bliscy Fot. Prończyk/AKPAGrażyna Kulczyk i Jan Kulczyk, Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach, lipiec 2004 Rozstanie i śmierć Jana Kulczyka Dwa lata po otwarciu Starego Browaru nastąpił rozpad małżeństwa Kulczyków. Jan i Grażyna oficjalnie rozstali się w 2006 roku w Londynie, po 33 latach wspólnego życia. Sprawiedliwie podzielili swój majątek i rozeszli się w dobrej atmosferze. Dla Grażyny Kulczyk był to ogromny przełom w karierze biznesowej. Dzieci pary także ruszyły w ślady rodziców i z powodzeniem pną się po kolejnych szczeblach zestawień polskich miliarderów. Dominika i Sebastian w 2022 roku znaleźli się na liście Top10 Najbogatszych Polaków według „Forbes”. Jan Kulczyk po rozwodzie spadł na moment z pierwszego miejsca najbogatszych Polaków, ale szybko wrócił na szczyt. Jakiś czas później ułożył sobie życie z młodszą od siebie Joanną Przetakiewicz. Zmarł w Austrii w 2015 roku. I to była żona była wówczas tą osobą, która specjalnie udała się do Wiednia, aby sprowadzić jego ciało do Polski. Sprawdź również: Burzliwe rozstanie nie stanęło na drodze do przyjaźni. Oto historia Hanny Śleszyńskiej i Piotra Gąsowskiego Fot. Zenon Zyburtowicz/East NewsGrażyna Kulczyk i Jan Kulczyk, Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach, 2000 rok
Janowi Kulczykowi zawsze bardzo mocno leżało na sercu utrzymanie statusu najbogatszego Polaka. I dlatego – chociaż swoim spadkobiercom nie zostawiał jednego, trudnego do podziału przedsiębiorstwa, ale cały holding spółek – liczył, że Kulczyk Investment pozostanie niepodzielny. Dlatego stworzył nawet specjalny wehikuł inwestycyjny – w postaci fundacji, która miała zapewniać jedność rodzinnego działania. Dominika i Sebastian krótko jednak wytrwali w tej jedności. Czytaj też: Wierzę w Afrykę. Niepublikowany dotąd wywiad z Janem Kulczykiem Co zostało z majątku Jana Kulczyka? Jedynie przez niewiele ponad trzy lata po śmierci ojca latem 2015 r. pozostawali współwłaścicielami największej fortuny w Polsce. Ostatecznie przyznali jednak, że ten eksperyment się nie powiódł. Na początku 2019 roku na Liście 100 Najbogatszych Polaków „Forbesa” pierwszy raz pojawili się jako biznesowi rozwodnicy – Dominice Kulczyk przypadła Polenergia oraz większość gotówki, a Sebastian przejął wszystko, co zostało z Kulczyk Investment. Spadli wówczas na miejsca 3. i 4. Listy – za Michałem Sołowowem i Zygmuntem Solorzem – ale, gdy zsumować ich majątek, wciąż byliby na prowadzeniu. Dopiero przy okazji tegorocznej listy wartość majątku Michała Sołowowa wzrosła na tyle, że stał się bezapelacyjnym numerem jeden. Inna sprawa, że po korekcie, jaką przyniósł epidemiologiczny kryzys, obecna sytuacja nie jest jasna i wciąż nie wiadomo, jak będzie szacowany w przyszłym roku. Jan Kulczyk W przeciwieństwie do Sołowowa rodzeństwo Kulczyków operuje aktywami, których wartość dużo łatwiej aktualizować. Nominalnie trzon ich majątku wciąż stanowią pieniądze ze sprzedaży akcji SAB Millera, których rodzina nie zainwestowała – to niemal trzy czwarte ich łącznej wyceny. Cała reszta to spółki w przeważającej mierze publiczne, a zmianę ich kapitalizacji można śledzić na bieżąco. Niełaska, z jaką giełda traktuje poszczególne znaczące aktywa w ich portfelach, to także powód, dla którego na przestrzeni ostatnich pięciu lat ich majątek nominalnie stopniał o ponad 2 mld zł. Ciech - jedna z ważniejszych spółek Kulczyka Przede wszystkim o ponad połowę spadła w tym okresie wycena Ciechu, którego kapitalizacja w 2015 roku sięgała nawet 4,5 mld zł. Pięć lat później biznes fundamentalnie wygląda całkiem podobnie – 2014 roku Ciech zamknął 526 mln zł, a 2019 nawet 578 mln zł EBITDA – niemniej inwestorzy stracili sentyment do spółki i całkiem inaczej oceniają jej perspektywy. Dlatego dziś Ciech wart jest już tylko 1,6 mld zł, czyli oscyluje wokół ceny, za jaką Jan Kulczyk kupił firmę od Skarbu Państwa w 2014 roku (to też pokazuje, jak trudne do utrzymania bywają zarzuty, że jakąś spółkę z GPW ktoś przejął za tanio, co przecież było przedmiotem zarzutów prokuratorskich wobec ministra skarbu sprzedającego akcje Kulczyk Holding). Ciech to największa, ale nie jedyna cokolwiek „zwietrzała” majętność, jaka przy podziale majątku przypadła Sebastianowi Kulczykowi. Istotnie zmniejszyła się też wartość inwestycji w biznesie drogowym, czyli Autostradzie Wielkopolskiej ze Świecka do Konina, która od lat boryka się z niedoborami pasażerów, a na dodatek w 2017 roku Komisja Europejska nakazała jej zwrot 1,4 mld zł pomocy publicznej. Pod względem skali przeceny jeszcze bardziej dostał Serinus Energy, spółka w której Jan Kulczyk umieścił posiadane aktywa związane z wydobyciem paliw. Pod koniec 2013 roku, czyli w szczycie wiary w jego rękę do dobrych działek, spółka była warta ponad miliard złotych – dziś to niespełna 100 mln zł. Biznes wydobywczy to zresztą jedyny segment działalności Kulczyk Holding, który w ciągu ostatnich lat całkiem stracił na znaczeniu. O zamknięciu kiedyś obiecującego kierunku inwestycyjnego, jakim była Afryka, zadecydował jednak jeszcze sam Jan Kulczyk – w 2014 roku pozbył się udziałów w Neconde, które miało wydobywać ropę w delcie Nigru, i Strata Ltd., a rok później Kulczyk Holding sprzedał udziały w nieistniejącym już Ophir Energy. Fortuna spadkobierców Jana Kulczyka co najwyżej została trochę uszczuplona Fot.: Sebastian i Dominika Kulczyk Rodzinna fortuna nadal więc trwa bez większych zmian i długo mogą one jeszcze nie nastąpić. Przede wszystkim dzieci nie są tak aktywne w biznesie jak ich ojciec. Dominikę Kulczyk pociąga raczej działalność społeczna, a Sebastian działa w zupełnie innym stylu niż Jan. Nie interesują go spektakularne przedsięwzięcia na styku prywatnego i państwowego, co było żywiołem najbogatszego kiedyś Polaka. Jego działka to technologia i bliżej mu do start-upów niż do prywatyzacji. Stąd wzięła się zresztą jedyna istotna zmiana w strukturze jego majątku, czyli pojawienie się funduszu Manta Ray, w ramach którego na inwestycje w nowe firmy przeznaczył 60 mln euro. Poza tym jest sumiennym kustoszem rodzinnej fortuny.
Co łączy aktorkę z jednym z najbogatszych ludzi w Polsce? Wspólne wyjazd na narty w Alpy? Czy stara miłość odrodzi się na nowo? Alicja Bachleda-Curuś odpoczywa w Alpach, o czym poinformowała na swoim Instagramie. Pod zdjęciem posypała się lawina pozytywnych komentarzy. Obserwatorzy zaczęli komplementować promienny wygląd aktorki. Wśród samych pozytywnych komentarzy, w oko rzuca się jeden uszczypiliwy, to właśnie on zwrócił uwagę internautów. Jeden z fanów Alicji napisał: „Proszę pozdrowić Sebastiana Kulczyka”... i w internecie zawrzało! Jak możemy zobaczyć na Instagramie milionera - Sebastiana Kulczyka - on także przebywał w tym czasie w Alpach. Od razu pojawiły się domysły, że Alicja Bachleda-Curuś spędza urlop w towarzystwie swojej byłej miłości. Do tej pory, ani Alicja ani Sebastian nie odpowiedzieli fanom na nurtujące ich pytanie... "Czy są razem?!" Historia długiej przyjaźni Sebastian i Alicja poznali się wiele lat temu. W 2003 roku spotkali się na Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach i byli nierozłączni. W trakcie jednego z bankietów Kulczyk obdarował aktorkę kwiatami. - Lubimy się, bo łączy nas podobne poczucie humoru. - mówiła wówczas aktorka. Nigdy jednak oficjalnie nie potwierdzili, że są parą. W niedługim czasie aktorka zaczęła być widywana z innymi mężczyznami, natomiast syn Jana Kulczyka wziął ślub z córką znanego poznańskiego biznesmena, Katarzyną Jordan. Od tego czasu małżonkowie budowali finansowe imperium. Para jednak 1,5 roku temu sfinalizowała swój rozwód. Z kolei Alicja kilka miesięcy temu rozstała się z Marcinem Gortatem. Zarówno aktorka, jak i miliarder są wolni i już plotkuje się o tym, że stara miłość odżyła. Czy to czas na stabilizację? Sebastian Kulczyk pomaga początkującym przedsiębiorcom w Polsce i nie tylko. Jego głównym zainteresowaniem są nowe technologie. Odziedziczył fortunę wycenianą na 4,5 miliarda złotych. W tym wartą 660 milionów złotych willę w St. Moritz z zapierającym dech widokiem na alpejskie szczyty i skrytym w środku podziemnym jeziorem. Czy to w niej wypoczywała Alicja z Sebastianem? Alicja co raz częściej wspomina o tym, że chciała by stanąć na ślubnym kobiercu. Czy to czas żeby się ustabilizować?
Po śmierci Jana Kulczyka mówiło się, że jego dzieci podzieliły się spadkiem równo po połowie. Ale według naszych informacji to nie do końca prawda. W zeszłym roku po raz pierwszy od dekady nazwisko Kulczyk nie było numerem jeden na liście 100 najbogatszych "Wprost". Zdecydowaliśmy się wtedy podzielić 16 mld zł, które rodzeństwo otrzymało w spadku po zmarłym w 2015 roku Janie Kulczyku. Po podziale, kiedy i Sebastian, i Dominika Kulczyk, mieli równo po ponad 7 mld zł, na pierwsze miejsce wskoczył Michał Sołowow. Po nim był Zygmunt Solorz. Rodzeństwo Kulczyków znalazło się ex aequo na trzecim miejscu. Czytaj też:Rewolucja na liście 100 najbogatszych Polaków. Kulczykowie po 11 latach tracą pierwsze miejsce Zaraz po śmierci mówiło się, że najbogatszy Polak tak skonstruował swój testament, że jego dzieci pieniędzy podzielić nie mogą. Każda złotówka, każda akcja i nieruchomość miały być przez nich zarządzane wspólnie. Sebastian nie mógł sprzedać niczego bez zgody Dominiki. I na odwrót. Ale niedługo po tym, kiedy jako pierwsi zdecydowaliśmy się jednak rodzeństwo na liście podzielić, Kulczykowie wydali oficjalny komunikat, że jednak poszli w biznesie osobnymi drogami. "Puls Biznesu" informował wtedy, że jedna trzecia z ponad 16 mld zł odziedziczonych aktywów nadal pozostanie wspólna jako zabezpieczenie dla przyszłych pokoleń. Jedna trzecia, w postaci głównych biznesów Jana Kulczyka, przypadnie Sebastianowi. A jedną trzecią, czyli 4,5 mld zł w gotówce, weźmie Dominika. Czytaj też:Dominika i Sebastian Kulczyk będą prowadzić swoje biznesy oddzielnie My poznaliśmy jednak inne informacje na temat podziału majątku po Janie Kulczyku. Na stole do podziału schedy po ojcu znalazło się wtedy wszystko, co ojciec zostawił po swojej śmierci rodzinie. Gotówka, nieruchomości i udziały w kilkudziesięciu spółkach. Najważniejszym składnikiem fortuny był jego kilkuprocentowy udział w gigantycznym koncernie piwowarskim SABMiller. Jednak niedługo po śmierci ojca dzieci zdecydowały się te akcje sprzedać. Zyskały na nich ponad ok. 11 mld zł. Do tej kwoty należy dodać odziedziczone udziały w koncernie chemicznym Ciech, akcje w trzech spółkach kontrolujących Autostradę Wielkopolską, udziały w budującej farmy wiatrowe Polenergii czy międzynarodowych spółkach poszukujących i wydobywających gaz, ropę czy metale szlachetne. Po zsumowaniu gotówki po SABMillerze, wartości nieruchomości i udziałów w innych spółkach, majątek był dzielony pół na pół. Z tym że to Sebastian zamiast pieniędzy, zgarnął udziały w biznesie, Ciechu czy Autostradzie Wielkopolskiej. Dominika wzięła jedynie Polenergię, więc żeby wyrównać kwotę odziedziczoną w firmach przez brata, dostała więcej gotówki. Jak na razie rodzeństwo jest wyceniane pół na pół. I Dominika, i Sebastian mają po równo 7 mld zł. Pytanie, jak w przyszłości będzie wyglądać majątek siostry i brata. Fortuna może rosnąć lub spadać w zależności od wyceny giełdowego Ciechu lub wartości Autostrady Wielkopolskiej. Wahania majątku Dominiki będą uzależnione przede wszystkim od kursu giełdowej Polenergii. No chyba, że zdecyduje się zainwestować gotówkę, która przypadła jej w spadku w jakąś inną giełdową spółkę. Na razie wiadomo, że niezależnie od brata rozkręca własny fundusz, który inwestuje przede wszystkim w społeczny biznes, czyli taki, który chce zarabiać, ale chce też, żeby to zarabianie miało jakiś większy sens. Pierwsze pieniądze wyłożyła na nowojorski start-up BioLite, który tworzy produkty na rynek afrykański. Przykładowo urządzenie, które ciepło ogniska zamienia na energię elektryczną. Zyski mają być reinwestowane w projekty pomocowe dla Afryki i Indii. W najbliższych latach może powstać ciekawa rywalizacja między siostrą a bratem. Wszystko w imię ojca, któremu każde z rodzeństwa będzie chciało udowodnić, że lepiej zna się na pomnażaniu złotówek. Więcej możesz przeczytać w 25/2019 wydaniutygodnika wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
sebastian kulczyk nowa dziewczyna