Wierzysz w potęgę miłości, napełnia cię ona do tego stopnia, że nie zostawia miejsca na pytania. I dobrze tak jest. Bo skoro dopuścisz do jednego pytania, jednej wątpliwości, pustka zacznie wkradać się do twojego serca" - tak pisał o miłości Jarosław Iwaszkiewicz - bohater kolejnych "Ścieżek miłości" Marka Mierzwiaka. Weźcie na to poprawkę, przeglądając zestawienie! Ciekawe poradniki o związkach: Gary Chapman: „Pięć języków miłości” Gary Chapman w swoim bestsellerowym dziele pokazuje, jak lepiej nauczyć się rozmawiać tym samym językiem ze swoim partnerem, czyli najprościej mówiąc: usprawnić komunikację i zacząć nawzajem zaspokajać Ścieżka miłości.Praktyczny przewodnik po sztuce bu • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13158941599 Don Miguel Ruiz w przystępny sposób pokazuje jak uniknąć utartych sposobów myślenia i postępowania, które oddalają nas od szczęścia i radości życia. Ta niezwykła książka uczy nas rozpoznawania iluzji i pomaga wejść na ścieżkę rozwoju osobistego, która prowadzi do wolności, prawdziwego szczęścia i miłości. Wpis Po Ścieżce Miłości jest to jeden z najbardziej popularnych odcinków Lazurowej Ścieżki. Szlak łączący Vernazzę z Monterosso to niezwykle ciekawa, ale i dość męcząca trasa. Za to widoki są tu nie do opisania! W pobliżu Vernazzy po drodze napotkasz dwie polanki, z których można uwiecznić miasteczko z góry. Ścieżka miłości • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 12676844243 . "Jeżeli sa bardzo ciemne i mocno widoczne, to powinna, bo nie wyglada to dobrze u kobiety.. w ogóle to kobieta chyba nie powinna mieć tam mocnego owłosienia, a jeśli je ma, to coś z jej hormonami nie tak." powiedziała co wiedziała kwoka są kobiety, co nic z tym nie robią, mają chłopaków i jest ok, więc nei ma żadnego "powinna" są kobiety GENETYCZNIE hojniej obdarowane owłosieniem i to jest całkowicie normalne, mają zwykle piękne włosy na głowie a takzę oprawę oczu niektóre mają nadwrażliwe mieszki na testosteron (który jest u kazdej kobiety w niewielkim stężeniu) i faktycznie, są takie u których jest to powodowane hormonami, ale jest ich niewiele, i sama ścieżka jako taka absolutnie o niczym nie świadczy Niektórym facetom się to podoba bo to zwykle wskazuje na wysokie libido;) fot. Adobe Stock, deagreez Tyle lat słyszałam ulubione powiedzenie mojej mamy, że nie buduje się szczęścia na cudzej krzywdzie. Ale dopiero teraz zrozumiałam, jak bardzo jest to prawdziwe. Moje marzenie o wielkiej miłości okazało się tylko pyłem na wietrze. W dzieciństwie lubiłam dużo czytać i układać krótkie wierszyki. Byłam taką romantyczką, która uwielbiała siadać mamie na kolanach i słuchać opowieści o księżniczkach, czekających na księcia na białym koniu. Podczas, kiedy większość moich przedszkolnych koleżanek marzyła o tym, żeby zostać sławną piosenkarką albo aktorką, ja chciałam być pisarką. Wyobrażałam sobie, że jestem autorką romantycznych powieści. Mama uśmiechała się dobrotliwie, kiedy niemal co drugi dzień wyciągałam ją na „książkowe” zakupy i z dumą opowiadała koleżankom o córeczce, która nie potrafi przejść obojętnie obok okna wystawowego osiedlowej księgarni. Wybór studiów był dla mnie oczywisty Śpiewająco zdałam na polonistykę i już na pierwszym roku studiów, nauka pochłonęła mnie niemal całkowicie. Nawet wolny czas spędzałam w bibliotece. Moja młodsza siostra, Kasia próbowała mnie czasem wyciągnąć z domu, poznać ze swoimi znajomymi, ale mnie interesowały głównie książki, a rówieśnicy wydawali mi się dziecinni i niedojrzali. Marzyłam o wielkiej, romantycznej miłości - takiej, jaką przeżywały bohaterki uwielbianych przeze mnie romansów. Kiedy ja zaczynałam ostatni rok, moja siostra dostała się na dziennikarstwo. Po pierwszym semestrze postanowiłyśmy wyjechać razem na ferie zimowe. Trzeciego dnia pobytu, Kasia złamała nogę. Złamanie było skomplikowane. Lekarze powiedzieli, że konieczne będzie kilkumiesięczne leżenie w łóżku, a potem długa rehabilitacja. Kasia na początku była załamana. Nie chciała za żadną cenę przerwać studiów. Rodzice namawiali ją, żeby wzięła urlop dziekański i po wakacjach wróciła na uczelnię, ale ona nie dała się przekonać za żadne skarby świata. Postanowiła poprosić o indywidualny tok studiów. – Koledzy mogą mi podrzucać notatki, będę się uczyć w domu. I tak nie mam tu przecież nic do roboty – mówiła. – Zresztą, do czego to podobne, żeby rodzice namawiali dziecko na wagary!? – uśmiechała się, próbując rozładować napiętą atmosferę. W końcu ulegliśmy. Następnego dnia pojechałam do dziekanatu, żeby spróbować załatwić Kasi ten indywidualny tok studiów. Czekając w kolejce, chciałam poczytać. Zaczęłam szukać książki w mojej wielkiej, zawsze wypchanej torbie. Wysunęła mi się z rąk i cała jej zawartość wylądowała na podłodze. Przykucnęłam, żeby to pozbierać. Nagle obok ktoś się pojawił i zaczął zbierać rozsypane kosmetyki. Podniosłam głowę i zobaczyłam mężczyznę, na widok, którego mowę mi odebrało. Był starszy ode mnie. Dużo starszy. Na oko, jakieś 45 lat albo i więcej. Przystojny. Ciemne włosy przyprószone siwizną. Doskonale skrojony garnitur. I te oczy... Poczułam, że ziemia usuwa mi się spod stóp Po chwili uświadomiłam sobie, że uśmiecham się głupio i robię maślane oczy do obcego faceta, który w dodatku mógłby być moim ojcem. On chyba widział, jakie wrażenie na mnie zrobił. Uśmiechnął się i powiedział tylko: „Czy pozwoli pani sobie pomóc?”. „Cóż za klasa” – pomyślałam. Żaden chłopak w moim wieku nie odezwałby się w ten sposób. Kiedy ten mężczyzna na mnie patrzył, poczułam się prawdziwą kobietą. Od razu przypomniały mi się wszystkie miłosne sceny z filmów i zrozumiałam, jak czuła się bohaterka uwielbianej przez mnie powieści „Przeminęło z wiatrem”, kiedy napotkała wzrok Reta Butlera. Przez chwilę wydawało mi się, że czas stanął. Z oddali usłyszałam, że z dziekanatu wołają następną osobę i uświadomiłam sobie, że to moja kolej. Załatwiłam, co trzeba. Zostawiłam podanie i miałam zostać umówiona na rozmowę z dziekanem. Pani z sekretariatu obiecała zadzwonić do mnie w ciągu tygodnia. Nie pamiętam, jak wyszłam z uczelni. Po raz pierwszy w życiu czułam nieodpartą potrzebę odbycia babskiego spotkania i zwierzeń „od serca”. Pomyślałam o Marcie. Poznałyśmy się na pierwszym roku i trzymałyśmy razem do teraz. Poza tym, Marta miała dość duże doświadczenie w tych sprawach, bo zmieniała chłopaków jak rękawiczki, aż w końcu, w zeszłym roku wyszła za mąż za mężczyznę starszego od niej o dobre 10 lat. Pamiętam, że dziwiliśmy się wszyscy, co dorosły facet widzi w takiej smarkuli, ale widocznie miłość chadza sobie wiadomymi ścieżkami i w takich sytuacjach wiek nie ma naprawdę większego znaczenia. Marta akurat była w bibliotece, więc wsiadłam w autobus i pojechałam do niej. Poszłyśmy do kawiarni i powiedziałam jej o niezwykłym spotkaniu. – No, no... To chyba wpadłaś jak śliwka w kompot – prawie krzyknęła, kiedy skończyłam swoją opowieść. – Ciszej. Jeszcze nas ktoś usłyszy – nerwowo rozejrzałam się, sprawdzając, czy ludzie na nas nie patrzą. – To teraz wiesz, co cię przez tyle lat omijało. Wiesz, co to znaczy czuć motyle w brzuchu. Przyznasz, że to świetne? – On mógłby być moim ojcem. A poza tym, to ja nie wiem, czy go jeszcze spotkam. – Świat jest mały. Poznałaś go na dziennikarce, to pojedź tam jeszcze parę razy. Pewnie to jeden z wykładowców – Marta miała gotową odpowiedź. – I uważaj, taka miłość bywa piękna, ale bardzo trudna – zażartowała. A ja czułam się tak, że góry mogłabym przenosić. Jeżeli tak wygląda miłość, to rzeczywiście, mam czego żałować, że doświadczam jej dopiero teraz. Przez kolejne dni żyłam jak w transie. Czekałam na telefon z dziekanatu, chciałam jak najszybciej pojawić się na wydziale siostry. Bo może znów go spotkam? Wbrew namowom Marty, nie miałam odwagi pójść tam bez pretekstu. W końcu zadzwonili. Miałam stawić się na spotkanie z dziekanem za dwa dni. Jeszcze nigdy czas nie płynął mi tak wolno. Nie mogłam sobie miejsca znaleźć. Rodzice widzieli, że coś się ze mną dzieje, bo myślami byłam gdzie indziej i każde pytanie trzeba mi było zadawać po kilka razy. Mama wzięła to za przemęczenie i tłumaczyła, żebym przestała przesiadywać godzinami w bibliotece. Ale ja nie spędzałam czasu w bibliotece. Prosto po zajęciach biegłam do Marty i ciągle rozmawiałyśmy o tym samym. Zastanawiałyśmy się, kim on jest i czy coś z tego może wyniknąć. Wreszcie nadszedł termin wizyty w dziekanacie. Całą noc nie zmrużyłam oka. Wstałam wcześnie, zrobiłam makijaż i włożyłam nową sukienkę. – Masz randkę? – tata puścił oko, widząc mnie tak wystrojoną. – Może – odpowiedziałam. – Kochanie, pewnie będziemy niedługo mieć zięcia. O ile zda u nas egzamin – krzyknął do mamy. Byłam w dziekanacie pół godziny przed czasem. Musiałam mieć w końcu chwilę, żeby się rozejrzeć. A nuż go spotkam – myślałam. Snułam się po korytarzu, jak zaczarowana. Po pół godzinie oczekiwania, z pokoju dziekana wyszła sekretarka i poprosiła mnie do środka. Weszłam i... serce mi zamarło. Tam siedział on. Mężczyzna moich marzeń był dziekanem mojej siostry. Widział chyba, że nie mogę wydobyć z siebie ani słowa, bo odezwał się pierwszy: – Miło mi znów panią widzieć – uśmiechnął się ciepło. – Proszę usiąść. W czym mogę pani pomóc? To spotkanie trwało chyba godzinę. Nie pamiętam, bo miałam wrażenie, że wszystko, co było wokół mnie gdzieś nagle znikło, a na świecie jestem tylko ja i on. Oczywiście załatwiłam sprawę Kasi. Wstając z krzesła, podziękowałam i prawie z rozpaczą myślałam, że pewnie go więcej nie zobaczę. – Czy będzie nietaktem z mojej strony, jeśli zaproszę panią na kawę? – spytał nagle zupełnie swobodnie. W jednej chwili stałam się najszczęśliwszą kobietą na świecie. I nie obchodziło mnie, że mógłby być moim ojcem. Nie pomyślałam nawet, że może mieć rodzinę – żonę, dzieci. To nie miało znaczenia. Liczyło się tu i teraz. Umówiliśmy się na następny dzień. Potem spotykaliśmy się prawie codziennie. Po miesiącu miałam wrażenie, że on wie o mnie wszystko, a ja o nim... niewiele. Podczas spotkań to głównie ja mówiłam. Twierdził, że oczarowałam go swoją młodością i świeżością i czuje się wyróżniony, że taka piękna młoda kobieta chce spędzać czas w jego towarzystwie. Ach, jaka byłam szczęśliwa, kiedy to mówił. – Opowiedz mi coś o sobie – poprosiłam któregoś razu. Do tej pory wiedziałam o nim tylko tyle, że ma na imię Adam, że ma 47 lat i tytuł profesora. Nigdy nie opowiadał o swoim życiu prywatnym. A ja nie pytałam. Może po prostu tak mi było wygodniej? A może nie miałam odwagi zapytać? W końcu nie byliśmy „parą”. Spotykaliśmy się co prawda prawie codziennie i Adam mnie ewidentnie podrywał, ale nic więcej. – Dobrze. Opowiem ci, jeśli dasz się zabrać w weekend nad morze – odpowiedział. Zgodziłam się. Bałam się, a zarazem bardzo chciałam z nim być. Zostaliśmy kochankami i było cudownie Ale tuż przed powrotem, Adam opowiedział mi o sobie. Dowiedziałam się tego, co przeczuwałam od dawna. Był żonaty, miał dwójkę dzieci. – No tak. Klasyczny romans – uśmiechnęłam się gorzko. – Wykorzystałeś mnie, żeby sprawdzić swoją męskość i poczuć się młodo? – pytałam. Ale on zaczął mnie przekonywać, że od dawna nic go nie łączy z żoną i że właściwie tylko razem mieszkają. – Stara śpiewka – mruknęłam. Powiedział, że kiedy mnie zobaczył, zrozumiał, co znaczy pokrewieństwo dusz. I że modlił się, by mnie znów spotkać, bo jestem jego przeznaczeniem. – A przed przeznaczeniem nie da się uciec – powiedział, patrząc mi w oczy. Przekonał mnie, choć długo biłam się z myślami i z własnym sumieniem. Dziwiłam się potem sama sobie, że tak łatwo dałam się oszukać. Po powrocie znad morza nic się nie zmieniło. Może tylko częściej, niż kiedyś bywałam smutna. Ale spotykaliśmy się, jak dawniej. Wierzyłam, że pewnego dnia on odejdzie od żony. Rodzicom nie przyznałam się do niczego. Podejrzewali, że kogoś mam i bardzo się z tego cieszyli. Przecież do tej pory siłą trzeba było mnie z domu wyciągać. A teraz zaczęłam chodzić do fryzjera, kupiłam kilka modnych ciuszków. Mama wspomniała żartem, że mogłabym zaprosić tego tajemniczego wielbiciela na niedzielny obiad. Tata przekomarzał się, mówiąc, że jak tylko ten mężczyzna przekroczy próg naszego domu, to będzie musiał zdać u niego test. Inaczej nici z naszych randek. Wzruszały mnie te ich żarty. Wiedziałam, że rodzice mnie kochają, że zależy im na moim szczęściu. A jednak nie miałam odwagi powiedzieć prawdy. Nie wiedziałam, jak miałabym spojrzeć ojcu w oczy i wyznać, że mężczyzna, z którym się spotykam jest starszy od niego o 2 lata i w dodatku ma żonę i prawie dorosłe dzieci. Czułam, że nie pochwalaliby takiego związku. Mama zawsze mawiała, że na cudzym nieszczęściu, nikt swojego szczęścia nie zbuduje. Niby zgadzałam się z nią, ale …co innego mówić o tym tylko teoretycznie, co innego, kiedy dotyczy to Adama. Czekałam na weekendy, które spędzaliśmy razem Nie zdarzały się często. On tłumaczył, że musi spędzać trochę czasu z dziećmi, a ja starałam się być wyrozumiała. Czekałam cierpliwie. Nie chciałam wymuszać na nim decyzji o odejściu od żony. W głębi duszy liczyłam jednak, że taka sytuacja potrwa nie dłużej niż kilka miesięcy. Przecież on jest odpowiedzialnym człowiekiem, dlatego musi poukładać swoje sprawy – tłumaczyłam sobie, próbując oszukać własną intuicję. Ten dzień długo pozostanie w mojej pamięci. Wybrałam się z mamą po zakupy do centrum handlowego. Miała zamiar kupić sobie jakąś sukienkę i chciała, żeby jej doradzić. Właśnie wychodziłyśmy ze sklepu, kiedy go zobaczyłam. Nasz wzrok spotkał się na ułamek sekundy. Serce chyba przestało mi bić. Stanęłam jak wryta, nie mogąc oderwać wzroku od... Nie, wcale nie od niego, tylko od kobiety, którą obejmował. To była jego żona. Piękna kobieta trochę młodsza od mojej mamy. I była w ciąży. Pewnie taka późna wpadka. Spojrzała na mnie widząc, że przypatruję im się z zainteresowaniem. – Coś się stało? – głos mamy dobiegł mnie jakby z bardzo, bardzo daleka. Patrzyłam na niego. Widziałam przerażenie w jego oczach. „Tchórz – pomyślałam. – Bezczelny tchórz” – powtarzałam bezwiednie w myślach nie mogąc poruszyć ustami. – Nie, mamusiu, nic się nie stało. Zupełnie nic – wzięłam mamę pod ramię i przyspieszyłam kroku. – Dzień dobry, panie profesorze – uśmiechnęłam się zjadliwie, mijając go. Kiwnął głową, zbladł, a potem się zaczerwienił. Wcale mu się nie dziwię. W jednej chwili mogłam sprawić, że jego życie rodzinne ległoby w gruzach. Nawet się za nim nie obejrzałam. – Mamo, chodźmy na kawę – powiedziałam i uśmiechnęłam się, choć serce bolało mnie, jak nigdy dotąd. Miałam ochotę wyć, płakać, gryźć, kopać. Robić cokolwiek, byle całemu światu wykrzyczeć swój żal, ból i upokorzenie. „Oszukał mnie drań” – myślałam. Zawzięłam się. Nic nie dam po sobie poznać. Nie chcę, żeby mama się dowiedziała. Gotowa jeszcze go dogonić i wykrzyczeć mu w twarz to wszystko, czego ja nie miałam odwagi nawet wyszeptać sama do siebie. Nic jej nie powiem. I nie spotkam się z nim już nigdy. Nie będę budowała szczęścia na krzywdzie innych. On nie zasługuje na szczęście. Czytaj także:Myślę, że moja 15-letnia córka zabiła koleżankę. Czy powinnam donieść policji?Kochałam go i chciałam mieć z nimi dzieci... Ale on nie dorósł do ojcostwaMój romans z nauczycielką wywołał skandal. Nikt nie wierzył w naszą miłośćPrzez kryzys i długi straciłem wszystko. Wziąłem ogromny kredyt na córkęNie lubiłam na siebie patrzeć. Byłam grubaską. A potem stałam się księżniczką... "Brzuch robi się w kuchni!" - z pewnością słyszałaś te słowa nie raz. Jeżeli chcesz schudnąć, wymodelować ciało, czy wyrzeźbić jakąś konkretną partię ciała, zawsze podstawą jest odpowiednia dieta i zdrowe nawyki żywieniowe. Bez nich możesz zapomnieć o sukcesie. Zobacz, na co przede wszystkim warto zwrócić uwagę, by cieszyć się ABSem! :) 1. Ogranicz węglowodany Jeżeli chcesz mieć na brzuchu sześciopak, przede wszystkim musisz pozbyć się tkanki tłuszczowej. W innym wypadku twoje mięśnie będą niewidoczne. Powinnaś spalać więcej kalorii, niż dostarczać. Kluczem do sukcesu jest między innymi zmniejszenie ilości zjadanych węglowodanów. 2. Pamiętaj o błonniku Błonnik jest niezbędnym elementem odpowiednio zbilansowanej diety. Wchłania wodę, pęcznieje w żołądku, dzięki czemu zwiększa uczucie sytości. Sprawia, że czujemy się najedzeni i przechodzi nam ochota na niezdrowe przekąski. Przyczynia się także do obniżenia cholesterolu i działa pozytywnie na układ pokarmowy. Dobrym źródłem błonnika są świeże warzywa i owoce, orzechy, nasiona, czy otręby. 3. Odstaw cukier Staraj się unikać cukru. Nie dość, że ma bardzo dużo pustych kalorii, sprawia, że czujemy się senni, otępiali i mamy większy apetyt. Pamiętaj - cukier potrafi uzależnić i często jest sprawcą nadprogramowych kilogramów. Nie należy jednak popadać w obsesję - sięgaj po zdrowe źródła cukru - na przykład świeże owoce, które zawierają fruktozę. 4. Postaw na zdrowe tłuszcze Bardzo częstym błędem jest całkowita rezygnacja z tłuszczu w trakcie diety. Pamiętajmy, że jest on nam potrzebny i jest naszym sprzymierzeńcem w walce z kilogramami. Tłuszcze są wykorzystywane w transporcie i wchłanianiu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak: witamina A, D, E, K. Odpowiednia ich ilość dostarcza do organizmu niezbędne, nienasycone kwasy tłuszczowe NNKT. Sięgaj po ryby morskie, dobrej jakości masło, jajka, oleje tłoczone na zimno: lniany, z ostropestu, kokosowy, z awokado. Nie przesadzaj jednak z ich ilością - wszystko z umiarem. 5. Zjadaj posiłek po treningu Po ciężkim treningu powinnaś zjeść posiłek i dostarczyć swojemu organizmowi energii. Właściwy posiłek pozwoli na regenerację organizmu, a dodatkowo pamiętaj, że po ćwiczeniach szybciej spalamy kalorie, bo nasz metabolizm działa na najwyższych obrotach. Staraj się zjeść zdrowy posiłek nie później niż na 30-40 minut po zakończeniu ćwiczeń. Postaw na białko i węglowodany. Na przykład pierś z kurczaka + porcja brązowego ryżu. 6. Śniadanie to podstawa To najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia. Organizm po przebudzeniu potrzebuje energii, którą zużył podczas snu. Śniadanie powinno być zjedzone najpóźniej godzinę od wstania z łóżka i mieć pełnowartościowy skład. Zadbaj o to, by było odpowiednio zbilansowane. Dobrym pomysłem są płatki owsiane, musli bez cukru, naturalny jogurt z owocami. WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ. Dołączył: 2010-09-05 Miasto: Łódź Liczba postów: 285 23 września 2010, 12:46 no właśnie, wiele dziewczyn się z tym zmaga...a taka ciemna, ale wąziutka ścieżka aż do samego pępka nie wygląda za ładnie...jak to usuwacie - wyrywacie, kremem do depilacji, woskiem?? basiar29 Dołączył: 2009-04-28 Miasto: Białystok Liczba postów: 375 23 września 2010, 17:31 > ja jak byłam młodsza i miałam na tym punkcie> kompleksy, a nie stać mnie było na jakieś kremy> depilujące, zgoliłam je.. Najgorszy błąd w moim> życiu !! teraz rosną mi ciemniejsze i grubsze a> zarazem twardsze. Nie pozostaje nic jak golić> codziennie, choć i pęsetą wyrywam od czasu do> czasu, ale i tak w przyszłości mam zamiar usunąć> je laserem..Najgorsze jest to że zawsze boję się,> że mój chłopak to zauważy, masakra z tym wszystkim> :[[Bez sensu, a potem przed mężem tez będziesz ukrywać i codziennie golić? Dołączył: 2010-06-09 Miasto: - Liczba postów: 5623 23 września 2010, 17:40 basiar29-a czemu nie? xD Po co pokazywać takie rzeczy? Dołączył: 2009-03-24 Miasto: Gliwice Liczba postów: 611 23 września 2010, 17:44 ja raz w miesiacy chodze na depilacje bikini i zawsze prosze aby mi go przy okazji usunela i nigdy nie bylo z tym problemu. Nie radze golic, wlosy wyrosna twardsze. cynammmonem 23 września 2010, 18:33 ciesz się, że to tylko tzw. "ścieżka miłości". Ja mam cały brzuch owłosiony, do tego mam ciemne włoski, bardzo widoczne i cholernie krępujące. Jak wydepiluję tą ściężkę to będzie gładki ślad koło owłosionego brzucha ;/ To jest dopiero wstyd :( Pamiętam, że mojemu byłemu nigdy nie chciałam pokazać brzucha, zawsze jakoś manewrowałam, ale raz jakoś nie wymanewrowałam, drugi, trzeci, nigdy nie skomentował i nie dał poznać, żeby mu chociaż trochę to przeszkadzało :) owiesszzka 23 września 2010, 18:36 a ja gole zwykla maszynka... rosnie tam co prawda pare wloskow, ale raz na miesiac starcza w zupelnosci xD mnie bardzo wolno wlosy rosna wiec nie mam z tym problemu ;P no i sa jasne xD i jakos wiecej ich nie roznie w tym miejscu xD girlish 23 września 2010, 18:47 depilator! spokój na miesiąc, gładziutka skóra wildfruit Dołączył: 2010-07-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 199 23 września 2010, 19:07 ja robiłam sobie co jakiś czas oklady z wacikow nasaczonych woda utlenioną i mi wyblakly Dołączył: 2010-09-20 Miasto: Poznań Liczba postów: 84 23 września 2010, 19:25 ja tego nie ruszam, moja kumpela zaczęła golić, i jest o WIELE gorzej. basiar29 Dołączył: 2009-04-28 Miasto: Białystok Liczba postów: 375 23 września 2010, 20:08 > basiar29-a czemu nie? xD Po co pokazywać takie> rzeczy?Przecież całe życie nie da się ukrywać takich rzeczy:) Dołączył: 2010-06-09 Miasto: - Liczba postów: 5623 23 września 2010, 20:33 Jak się regularnie dba o siebie, to da się;) Wiele kobiet marzy o idealnym wyglądzie, nierzadko z tego powodu patrzymy na siebie zbyt krytycznym okiem. Oczywiście często taka ocena jest bezpodstawna i powoduje tylko gorszą samoocenę i niepotrzebne kompleksy. Najczęściej poddajemy krytyce nasz pośladki, zęby, piersi i nadmierne owłosienie. Nie od dzisiaj wiadomo, że włosy mogą być bardzo problematyczne zwłaszcza jeżeli pojawiają się w miejscu gdzie nie powinno ich być! Czy nadmierne owłosienie u kobiet może być normalne, czy zawsze są oznaką zaburzeń hormonalnych?Doświadczony kosmetolog jest w stanie w trakcie przeprowadzonego wywiadu z klientem wywnioskować czy owłosienie na brzuchu u dziewczyny jest naturalne czy jest to problem, z którym powinna zgłosić się do lekarza endokrynologa lub ginekologa. Lekarz z pewnością udzieli szczegółowych informacji na ten temat. Zwykle zleca także badania mające określić czy nadmierne pojawianie się włosów ma podłoże genetyczne czy pojawienie się włosków na Twoim brzuchu może być normalnym objawem, zwłaszcza wtedy kiedy występują w linii między pępkiem a bikini. Będą one zdecydowanie bardziej widoczne u kobiet z ciemną karnacją niż u blondynek. Jeżeli jednak Twój brzuch jest mocno owłosiony, co zaczyna Cię niepokoić i zauważasz też nadmiar włosów na swoich plecach dobrze byłoby pogłębić laserowa brzucha kobietyOczywiście w odpowiedzi na kompleksy klientek związane z włosami na brzuchu, wykonujemy depilację laserową brzucha. Zabieg jest poprzedzony bezpłatną konsultacją z naszym kosmetologiem. Podczas takiego spotkania dokładnie omawiamy problem nadmiernego owłosienia, informujemy, że w przypadku zaburzeń hormonalnych należy udać się do specjalisty a także omawiamy ilość zabiegów niezbędną do uzyskania zadowalających rezultatów. Zwykle jest ich więcej. Podczas konsultacji wykonywana jest też próba laserowa, której zadaniem jest dostosowanie parametrów lasera do rodzaju włosa i w których owłosienie u kobiet NIE POWINNO występować silne owłosienie bikini sięgające aż do połowy udzarost na policzkach, brodzie( niewielkie włoski nad górą wargą nie są powodem do niepokoju)mocne owłosienie na plecach ( nie dotyczy to meszka)intensywne owłosienie na brzuchu (nie wliczając włosków na linii brzucha od pępka do bikini)owłosienie na stopachwłosy na klatce piersiowej i wokół sutków ( jedynie mogą pojawić się pojedyncze włoski)Czym jest hirsutyzm?Hirsutyzm dotyka nawet 10% kobiet. To zaburzenie, którego objawem jest pojawienie się grubych, ciemnych włosków w miejscach gdzie posiadają je mężczyźni, chociażby na brzuchu. Przyczyną hirsutyzmu jest zbyt duża ilość męskich hormonów czyli jest ściśle zależny z pojawieniem się niechcianego owłosienia na klatce piersiowej, plecach, brzuchu, policzków, górnej wargi czy brody. Poza nadmiarem włosów hirsutyzm może powodować zaburzone cykle miesiączkowe, trądzik oraz utworzyć skalę dla hirsutyzmu. Jesgo stopień nasilenia sprawdza się w skali punktowej Ferrimana i Gallewaya. Ocenie podlega 9 charakterystycznych dla hirsutyzmu obszarów, które są poddawane ocenie od 0 do już, że pojawienie się włosków na Twoim brzuchu może mieć różne podłoże. Jeżeli nadmiar owłosienia zaczyna Cię jednak mocno niepokoić, najlepiej jeżeli udasz się z tym do lekarza ginekologa lub endokrynologa.

ścieżka miłości na brzuchu u chłopaka