Wśród basenów zewnętrznych trzy przeznaczone są dla dzieci: dwa zwykłe o wymiarach 10x10m i jeden z masażem wodnym. Dwa baseny – pływacki i rekreacyjny (wymiary 50 m x 12 m) służą do pływania; baseny siedzące, to miejsce zażywania kąpieli uzdrawiających w pozycji siedzącej.
Ze stacji Ustroń Polana możemy wejść na Wielką Czantorię w ok. 1:45 h. Odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego w kolorze czerwonym przebiega w większości pod koleją linową. Podejście jest dość strome. Szlak z grzbietu Czantorii prowadzi do Soszowa Wielkiego, a następnie na Stożek.
Schronisko PTTK Klimczok – górskie schronisko turystyczne Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Beskidzie Śląskim, pomiędzy szczytem Magury i przełęczą Siodło, na wysokości 1052 m n.p.m.[1] Nazwa schroniska nawiązuje do szczytu Klimczoka, znajdującego się w odległości 700 m na zachód od budynku schroniska.
Schronisko Orlica – Wysoka. Przebieg trasy: Schronisko PTTK Orlica – Szafranówka – Wysoki Wierch – Durbaszka – Wysoka. Długość trasy: 9 km. Kolor szlaku: niebieski. Czas: 3:30 h. Malownicza trasa, która rozpoczyna się w naszym schronisku i prowadzi na szczyt Wysokiej, czyli najwyższej góry w Pieninach (1050 m n.p.m.).
znak na szlaku wodnym ★★★ ZAKOS: o zygzaku na szlaku ★★★ dusia_str: UBOCZE: miejsce nie przy szlaku ★★★ ZYGZAK: o szlaku pijaków ★★★ denwerek_m: BŁĘDAKI: stwory wodzące pijaków po bezdrożach ★★★★★ dzejdi: ESPERAL: o zaskórniaku pijaków ★★★★ sylwek: KRZĘTÓW: Na pieszym szlaku wzdłuż Pilicy
Schronisko na Trzech Kopcach – nieistniejące już schronisko turystyczne na szczycie Trzech Kopców w Beskidzie Śląskim. W latach trzydziestych XX wieku na samym szczycie Trzech Kopców Niemiec Robert Urbanke (także Urbandtke) z Wilkowic wystawił niewielkie, prywatne schronisko turystyczne. W 1938 r. Koło PTT z Białej wynajęło w
. Cytaty ze słowem stanica Stanica wędkarska o pow. ok. 1 hektara powstanie obok przystani kajakowej „Canoe”. , źródło: NKJP: SAGA kalm bl: Blisko Poznania, Gazeta Poznańska, 2001-12-01Klasą dla grupy uczniów z golskiej podstawówki stała się na kilka godzin stanica myśliwska „Hubertówka” niedaleko Góry (gm. Jaraczewo). Dzieci spotkały się z leśniczym [...], źródło: NKJP: BART JAT NBA: Pleszew Jarocin, Gazeta Poznańska, 2002-03-27Od hetmana Jana Sobieskiego otrzymał stanowisko rotmistrza w twierdzy Kamieniec Podolski. [...] W 1671 r. był komendantem stanicy rycerskiej w Chreptiowie (miejscowość między Kamieńcem a Mohylowem Podolskim)., źródło: NKJP: InternetStanice jeździeckie zdaniem pomysłodawców mogą być o różnym standardzie, jednak muszą spełniać kilka warunków. Mogą być to stajnie zamknięte, wiaty lub ogrodzone wybiegi. Dobrze jakby stanice miały miejsce na nocleg dla jeźdźców np. strych lub pokoje do wynajęcia z dostępem do łazienki. , źródło: NKJP: (rako): Kociewskie atrakcje turystyczne, Dziennik Bałtycki, 2001-01-11 - Gdy płynęliśmy rzeką, spostrzegłem kilka kilometrów stąd stanicę kozacką. , źródło: NKJP: Alfred Szklarski: Tajemnicza wyprawa Tomka, 1963[...] turysta wsiadałby do kolejki na stacji PKP w Piwnicznej, a wysiadał przy stanicy flisackiej w Szczawnicy. , źródło: NKJP: Henryk Szewczyk: Wsiąść do kolejki, Gazeta Krakowska, 2002-03-22 Cztery z pięciu tras przebiegały przez miejscowość Piecnik. Mieści się tam stanica harcerska, której aktualnym opiekunem jest Związek Harcerstwa Polskiego,, źródło: NKJP: ŻYR, MJ: Czarnków - Trzcianka, Gazeta Poznańska, 2002-06-20Miasto położone jest na prawym brzegu rzeki Łaba, lewym dopływem Kubania, przy linii kolejowej Armawir-Tuapsie. W 1853 założono tu stanicę wojskową kozaków kubańskich Kurgannaja (nazwa wzięła się od licznych tu kurhanów). , źródło: NKJP: Internet Wielka Pętla Wielkopolska ma być szlakiem o długości ok. 670 km. po wodach Warty, Noteci oraz rzeczkach i kanałach łączących Konin z Bydgoszczą. Zarówno żeglarze, jak i kajakarze będą mogli wówczas korzystać z profesjonalnych stanic., źródło: NKJP: Paweł Mikos: Kajakiem przez Wielkopolskę, Dziennik Zachodni, 2009-08-22Rajd zakończył się przy stanicy turystycznej w Głobikowej. Tu uczestnicy otrzymali kiełbasę z grilla, ufundowaną przez pomysłodawcę tego rajdu firmę Trans-Południe., źródło: NKJP: (APL): Kilometr za 800 tysięcy, Gazeta Krakowska, 2006-10-25Nad Balatonem nie brakuje również stanic żeglarskich. Bez trudu można tutaj wypożyczyć łódkę czy żaglówkę. , źródło: NKJP: Paulina Studencka: Czardasz na plaży, Dziennik Zachodni, 2001-06-09Trzy dni trwały walki z Sowietami. Otoczyli Polaków i cała załoga stanicy granicznej trafiła do więzienia w Nowogródku, a stamtąd wielu do obozu w Kozielsku. , źródło: NKJP: Marian Sałata: Wydaje się, że to fantazja, Gazeta Krakowska, 2003-05-13
Wszystko zaczęło się od Kasi. Opisywała właśnie Gościniec Kowalova, który znajduje się praktycznie na czerwonym szlaku w Górach Kamiennych i wtedy spłynęło na nią oświecenie. "Wiecie co, nie mamy żadnego zestawienia miejsc, z których blisko jest na szlak. Jak to się mogło stać?". Pomyśleliśmy, że to naprawdę fatalnie, bo dużo pytacie o takie miejsca, a nam to jakoś umknęło. Postanowiliśmy zatem ściągę na trekkingi wykonać jak najszybciej. Gdzie się wobec tego zatrzymać, żeby na szlak był tylko moment? Ustaliliśmy to. Oto 17 miejsc ze Slowhopa, które mogą pochwalić się dostępnością do szlaku liczoną w drobnych krokach. Jednym słowem: na szczyt można wyjść nawet w kapciach i piżamie. Ale radzimy w odpowiednim obuwiu i ciuchach. Jest coś jeszcze: pamiętajcie, że to jest Slowhop. Większość z naszych miejsc znajduje się na wsi, gospodarze nie są profesjonalnymi hotelarzami, domy są często stuletnie z wszystkimi zaletami i wadami, które wynikają z wieku. To znaczy, że jesienią do domu może wejść mysz, latem mogą być muchy, a gospodarz nie zawsze będzie miał dla was czas. Czytajcie dokładnie nasze profile, bo staramy się o tym wszystkim uprzedzać. --- PS. Nie zmieściliśmy wszystkich miejsc przy szlakach. Sięgnijcie po więcej: w to miejsce > Całkiem nieźle, co? Goście potwierdzają, że widoki prima sort, a w nocy można się zorientować, że nie jest ze światem tak źle, że jeszcze widać gwiazdy! To pocieszające. Mówi się o tych śniadaniach, że tutejsi gospodarze dobrze sobie z nimi radzą, a po powrocie ze szlaku można skorzystać z masażu i sauny. Tuż obok pensjonatu przebiega czarny (dla zaprawionych) na Śnieżnicę, a stamtąd można się wybrać spacerem na Ćwilin albo w dół do Kasiny. Tym osobom, których spontaniczna aktywność fizyczna na co dzień polega bardziej na scrollowaniu Facebooka, polecamy mniej wymagającą żółtą ścieżkę, przez las do Kasiny, a potem niebieskim, na górę. Jesteśmy w tym z Wami, parę razy i ta zadyszka powinna zniknąć. Jest też opcja na stok 15 min jazdy z pensjonatu. „Magiczne miejsce. Pełne spokoju i pozytywnej energii. Życie w stylu slow jest tu naturalne. Piękne widoki, czyste pokoje, jedzenie które zatrzymuje przy stole na długie chwile celebracji, miejsce na jogę i saunowanie. W pobliżu trasy do pieszych wędrówek i tych łatwiejszych i nieco trudniejszych. Słowa podziękowania dla całej ekipy pensjonatu - życzliwie i miło, zawsze zamienią słowo, świeżą miętę zaparzą... Polecam mocno” Zdaniem Slowhopa: Na miejscu 12 pokoi, każdy dla 2-4 osób. Jedzenie z tych, na które czeka się przebierając nogami i śliniankami. Jest też sala do ćwiczeń, spora biblioteka i źródlana woda płynąca niczym złoto prosto z kranu. Można przyjechać z grzecznym psem. Jest opcja dowozu z Krakowa dla osób niezmotozyzowanych. W Beskidzie Żywieckim, tuż przy granicy ze Słowacją - takie oto cudo. Gdyby budynki miały swój pesel, to ten na bank zrobiłby na Was wrażenie. Klaudia i Witek rozumieją o co chodzi w Slowhopie, więc zamiast burzyć i stawiać nowy budynek, których pełno - postawili na renowację Jak zwykle chylimy czoła. Dla łazików górskich zabawa zaczyna się tuż za płotem: jest żółty szlak na Rycerzową, a z drugiej strony na Krawców Wierch. Na stok podjeżdżacie do Zwardonia, a po biegówki 8 km do znajomków z Ruszaj-się. W Soblówce każdej wiosny i jesieni odbywają się czadowe, bacowe imprezy. Wiosną zwyk- czyli czerwcowe, uroczyste wyprowadzenie owiec na wypas, a jesienią redyk, żegnający bacę i stado 500 owiec przed ich powrotem do gospodarstw na zimę. Jak wiadomo jest to spektakularne wydarzenie porównywalne z akcją husarii pod Wiedniem. Warto zobaczyć. „Super miejsce na ludzi szukających chwili oddechu od zgiełku miasta. Spokojna okolica, piękne widoki i bardzo miły gospodarz. Przy porannej kawie może uda wam się przywitać się z sarną wychodzącą z pobliskiego lasu a jako że dom znajduje się tuż przy szlaku możecie później wybrać się na wycieczkę w góry. Zdecydowanie polecam!” Zdaniem Slowhopa: Cztery pokoje dla maks. 11 osób. Można przygarnąć w całości albo przyjechać na romantyczny wywczas do kameralnego pokoju z osobnym wejściem, na parterze. Gotujecie sami. Prosimy bez piesków, bo zwierzaki leśne podchodzą pod samą chatę. Są tacy ludzie wśród naszych gospodarzy, że my od razu wiemy, że się dogadamy. I to jest na ten przykład Ania z Jasielnika. Dziewczyna z Poznania, pół życia robiła inne rzeczy, a teraz mieszka w Pieninach i się tym cieszy. Zresztą nie tylko "się". Nas też. Poza samą Anią istotny jest też szlak. W Jasielniku krąży historia o niejakim delikwencie, co zbłądził kiedyś w te strony i się dziwił, że ani spa, ani basenu, ani w ogóle nic. Potwierdzamy zgodnie z deklaracją Ani, że tu nic nie ma. No, może poza malowniczym rezerwatem Biała Woda, stykiem Pienin i Beskidu Sądeckiego, górami, zielonymi łąkami, błękitem nieba, łagodnymi halami, pienińskimi skałkami i panoramą z Tatr. Tym "nic" rządzi Ania i Boguś, kierownicy. Kupili dwie podupadające chaty i zrobili z nich dom dla siebie i gości, co lubią jak jest "nic" i fajna energia. I jeszcze jeden szczegół, o którym powinniście wiedzieć: ruszając spod domu można zdobyć dwa szczyty Korony Gór Polskich – w jedną stronę pójdziecie na Radziejową, w drugą na Wysoką. Można w Pieniny albo w Beskidy, jak kto woli. Do tego są tu dwa rezerwaty przyrody Biała Woda i wąwóz Homole. W sezonie ruchliwie, ale poza sezonem jest luźniej. Co jeszcze? W październiku owce korkują miasto, można się potknąć o borowika, a poza tym nic, tylko Gospodarze, goście i góry. „Cudowni Gospodarze , cudowne miejsce. Bardzo ładne domy z przytulnymi pokojami położone na skraju rezerwatu przyrody, widoki można chłonąć godzinami, a śniadania przygotowane przez Panią Anię wprost je sie oczami :) Dookoła pełno szlaków pieszych i rowerowych, świetne miejsce na leniwe spacery dla całych rodzin oraz na aktywny wypoczynek dla tych lubiących się trochę zmęczyć:) Polecam gorąco!” Zdaniem Slowhopa: Dwa domy, 13 komfortowych pokoi, zawody saneczkowe zimą i pełna patelnia latem. Boguś ma bzika na punkcie motorów, więc jeśli chcecie połazić po górach to nawet się nie wychylajcie;) Karmią pierwszorzędnie w letnim sezonie, później już tylko śniadanko, więc sycić brzuchy popołudniami trzeba gdzie indziej. Można przyjechać z psem. Jakąś godzinę drogi od Krakowa, w małej wsi Łostówka, stoją dwa domki. Mają widok na góry, łąki i łagodne zbocza Beskidu Wyspowego. Miejsce dla tych z Was, którzy docenią stare chaty (rocznik 1926). W tym miejscu uwrażliwiamy, że nie każdy lubi stare domy, warto mieć samoświadomość. Wracamy do Marzeny i Wojtka, bo tak mają na imię gospodarze. Powinni mieć przydomek "Odnowiciele", jak król Kazimierz, bo swoje domy odnowili deska po desce. Na dodatek samodzielnie, król mógłby im buty czyścić. Mają tu wyjątkowe uczucia względem historycznych szpargałów, wiec spodziewajcie się ich w roli dekoracji. Oprócz dwóch domków do dyspozycji gości jak fajna altana a hamaczkami, która sprzyja porannej kawie, jodze i integracji. Ścieżka spod domu prowadzi na zielony szlak w kierunku Mogielicy. Można nim dojść też na inne szczyty Beskidu Wyspowego: Ogorzałą, Ostrą, Jasień i do granicy Gorczańskiego Parku Narodowego w Rzekach. A stamtąd na Gorc, Turbacz i Stare Wierchy. W Gorczańskim Parku Narodowym, na szczycie góry Suhora, znajduje się najwyższe w Polsce obserwatorium astronomiczne (1000m które warto zobaczyć jak już będziecie na miejscu. „Jechaliśmy do Łostówki pełni nadziei na odpoczynek w lekkim oddaleniu od cywilizacji i przyjemnym otoczeniu, jednak to co zastaliśmy przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Niesamowicie funkcjonalny, świetnie wyposażony, pięknie urządzony i klimatyczny dom, którego uroku nie oddają żadne zdjęcia, zachęcał do relaksu. Otaczające go tereny zielone były idealne dla dzieci, była tam ścianka wspinaczkowa, domek na drzewie, trampolina, kuchnia błotna (istny szał!), altana z widokiem na góry i wiele innych dodatków. Do tego w samym domu znajduje się pracownia artystyczna gdzie dzieci mogą "wyżyć" się przy pomocy farb, kredek, flamastrów lub pobawić się licznymi zabawkami. Chyba nie potrafię oddać w słowach w jakim szoku byliśmy po przyjeździe, jak genialne miejsce udało nam sie znaleźć i jak miło spędziliśmy w nim czas. A do tego Gorce i Beskid Wyspowy w okolicy, dla miłośników wycieczek pieszych i rowerowych. Bajkowo przez wielkie "B". I wisienka na torcie: przemili gospodarze, którzy doradzą, podpytają, pomogą, tylko wzmacniając wyjątkowość tego miejsca. Gorąco polecamy i sami myślimy kiedy wrócić:) ” Zdaniem Slowhopa: Dwa domki, pierwszy dla 8, drugi dla max 2 osób. Lokatorzy dużego domku będą mieli dodatkowo do dyspozycji fajną pracownię artystyczną w której można zmalować co nieco pod wpływem błogiej nudy lub natchnienia. Gotujecie sami, ale gospodarze są obok więc wskażą Wam właściwe adresy, gdyby pichcenie było wam nie w smak. Tu bez piesków, ale za to z dzieciakami (będą zachwycone!). Tu mamy coś dla poszukujących szerokich przestrzeni bez nadmiernej obecności innych ludzi. Beskid Wyspowy to wciąż nieodkryta kraina, a musicie wiedzieć, że tutejsze szczyty porozrzucane między mgłami jak odludne wyspy, zajmują wysokie noty w rankingu wybitności (tak, tak jest taki ranking). Wojtek i Alina właśnie to miejsce wybrali na cel ucieczki. Po krakowskim smogu i tułaczkach po świecie, zapragnęli mieć swój kawałek dzikiej ziemi, na której życie ułożą od nowa, całkiem po swojemu. Jeśli lubicie sztywną od krochmalu pościel i chaty od linijki - wrzućcie inny kierunek. Tu jest kolorowo. Za elewację robią rozbite doniczki i talerze, na grzyby chadza się z kotem, trawa jak chce, to rośnie, a jak nie, to trudno, a Gospodarze to prawdzie zakręceni ludzie. A Eweliną można ćwiczyć asany a z Wojtkiem wybrać się truchtem w las. Najbliższy, czarny szlak od łóżka to z minutkę. Na górołazów czeka najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielica (1171 z czaderskim wydokiem na Beskid Wyspowy, Beskid Sądecki, Gorce, Pieniny i Tatry. Z Przełęcz Rydza Śmigłego wespniecie się na niego w niecałe 3 wpaść też na Łopień, Ćwilin, Śnieżnicę, Jaworz, Lubogoszcz i Luboń Wielki. Zdaniem Slowhopa: Możecie spać w pokojach, samodzielnym domku Słonecznik a nawet w kamperze i namiocie (są na miejscu do podnajęcia). Ewelina Was nakarmi więc bez obaw o burczące brzuchy (ale nie liczcie na schabowego). No! I właśnie od tego wszystko się zaczęło! To właśnie przy opisie tego miejsca Kasia z naszej ekipy zaproponowała, żebyśmy zrobili zestawienie miejsc leżących przy szlakach. Gościniec był kiedyś gospodą a po drugiej wojnie ośrodkiem wypoczynkowym. Dziś należy do Kasi i Macieja, którzy przybyli w te strony z Wrocławia i chociaż odpicowali co trzeba by przywrócić Gościńcowi godne życie, musicie wiedzieć, że tutejsze mury nie wypierają się swego wieku. Ściany nie są dźwiękoszczelne, chałupa lubi zaskrzypić, a zasięg jak to w górach, czasem jest a czasem pokazuje figę z makiem. Ale ma to swoje plusy dodatnie! Gdzie nie spojrzeć to widok na soczyście zieloną, górską panoramę w lecie, zaś jesień mieni się kolorami o jakie trudno nawet w photoshopie. Jak się ma rzecz ze szlakami już mówimy: Kovalowa leży tuż przy czerwonym szlaku w Górach Kamiennych, którym dojdziecie na Lesistą Wielką i na Dzikowiec, gdzie z kolei krzyżują się kolejne szlaki (niebieski, żółty i zielony). Na miejscu mają fajne mapki z trasami i atrakcjami okolicy, można kombinować do woli, skoczyć tylko na spacerek, albo na solidną górską wyprawę, a potem wrócić na wyżerkę: na schabowy Kovalowy, świeżą rybkę albo pierożki i kielich winka na tarasie. „Pokoje ładne, czyste. Gościniec leży kilkanaście metrów od głównej drogi a mimo to jest cicho i spokojnie. Idealna baza wypadowa, w promieniu 50 km jest tyle atrakcji, że tydzień to mało żeby pozwiedzać, a jak nie chcecie zwiedzać to dookoła jest pełno szlaków po lasach i górach. Jeśli szukacie miejsca żeby się odciąć to, to jest to miejsce. ” Zdaniem Slowhopa: 13 pokoi dla 1-5 górołazów, z prywatnymi łazienkami. Jest też mała kuchnia dla gości, ale raczej nie do gotowania. W Gościńcu mieszka biały, puchaty i przyjazny piec Bilbo oraz trzy kotki i chętnie przyjmą towarzyszy. Historia o marynarzu, który pokochał góry. I nie jest to jakaś tam bajka, tylko opowieść o Piotrze, prawdziwym górołazie i Gospodarzu Chromcówki, którzy po 20 latach na morzu osiadł z żona w Beskidzie Żywieckim, w dolinie potoku Glinka. Najpierw zbudowali własny dom, a potem dwa kolejne. Widać stąd Baranią Górę, potężny masyw Muńcoła, Jaworzynę (będącą częścią głównej grani Beskidu Żywieckiego, którą wiedzie granica ze Słowacją) oraz wylot Doliny Cichej. Można przyjechać z rodziną (każdy dom pomieści 7 osób) i w jeden dzień wspiąć się na Pilsko, Babią Górę, Muńcoł albo Wielką Rycerzową. Po Słowackiej stronie czeka Kawczańska Dolina znana ze scen “Janosika”, Młyny wodne w Obłazach, trasa Dolne i Horne Diery, czyli najpiękniejsza droga na Rozsutec z Białego Potoku i rwący potok górski w Prosieckiej Dolinie. „Domki położone są w pięknej i cichej okolicy. Właściciele zadbali o każdy detal wyposażenia, byli również bardzo pomocni i chętnie udzielali wskazówek. Dzięki przygotowanym wcześniej propozycjom tras oraz lokalnych produktów łatwiej było nam wykorzystać czas i doświadczać okolicy. Serdecznie polecamy to miejsce, z pewnością tam jeszcze wrócimy ;)” Zdaniem Slowhopa: Każdej jesieni w Chromcówce odbywają się niezwykłe, nocne koncerty oratoryjne w wykonaniu jeleni, co polecamy wziąć pod uwagę wypisująć wniosek urlopowy. Tuż obok na terenie dawnego kamieniołomu leży Geopark Glinka z odkrytymi basenami, parkiem linowym, tyrolką, ściankami wspinaczkowymi. Teren Chromcówki jest ogrodzony, więc bierzcie psiaka na wywczas. Poniemiecka karczma w Górach Złotych, która zmienia się (bo prace wciąż trwają) w pensjonat. Pisaliśmy o nich nie tylko w tym zestawieniu, ale i przy paru innych okazjach. Stanowczo doradzamy przyjazd w jakimś mrocznym miesiącu. Z jednej strony ma się ochotę napisać kryminał albo powieść grozy, a z drugiej wyściskać serdecznie z Gosią, Maćkiem i całą ekipą, która tu pracuje. My mieliśmy poczucie, że tu się wszyscy lubią. A to znaczy, że dobrze im się pracuje. Gosia jest podróżniczką i pisarką, Maciek szefuje lokalnej atrakcji turystycznej: Kopalni Złota. Wszystko zaczęło się od podupadającej kopalni, która kupiła Elżbieta Szumska, mama Gosi. Potem poszło po bandzie. Dziś jest tak, że Kopalnia Złota (jedna z dwóch w Polsce), za sprawą rodziny Gosi i Maćka stała się główną atrakcją Kotliny Kłodzkiej, podobnie jak kuchnia w Jarze (nikt by się tu takiej nie spodziewał). Ale miało być o szlakach więc: pod samym nosem biegnie stąd czerwony szlak na Jawornik Wielki (Główny Szlak Sudecki), wystarczy wyjść za drzwi i już. Jesteście na prostej w drodze na szczyt. W centrum Złotego Stoku krzyżują się pozostałe szlaki: zielony, czerwony i czarny. „Miejsce jest magiczne, nie z tego świata. Jak przystało na odludzie, Złoty Jar wylądował między górami, przecinając jeden ze szlaków. Podczas wyjazdu nie mogłam przestać spać. Nie wiem, czy to przez górskie powietrze czy szum potoku za oknem, ale polecam każdemu tę formę wypoczynku. Do tego pyszne domowe śniadania z chrupiącym, ciepłym chlebem. Ekipa Złotego Jaru, na czele z właścicielami, jest przemiła i wkłada w to miejsce całe swoje serce. Mój pies od wczoraj ma doła, bo nie jest już w Złotym Jarze i nie może hasać po Górach Złotych. Na pewno tu wrócimy.” Zdaniem Slowhopa: Piękny pensjonat z duszą, wystrojony w meble vintage i zdobycze z odzysku. Bardzo ważna informacja: tu nadal dzieją się prace renowacyjne i remontowe i nie jest to standard hotelowy, bo niektóre łazienki wciąż czekają na remont. Natomiast doświadczenie, jedzenie (śniadania), ludzie - wszystko fenomenalne, magiczne, och i ach. Zasięgu raczej nie ma, więc przygotujcie się na reset systemu, ale bez obaw o nudę. Na miejscu mają suszarkę do grzybów, a po te (w sezonie) wystarczy przejść się do wąwozu przy Złotym Jarze. Dobre miejsce dla cyklistów i fanów MTB, tych co lubią odreagować na szlakach a potem zamknąć się na trzy spusty w strefie relaksu. Magda pochodzi z Mazowsza, natomiast Neil jest Szkotem. Z ich miłości do istebskich rowerowych szlaków, kojących widoków i cudownych ludzi powstała Willa Zwolakówka. Mają siedem pokoi, a w starej stodole urządzili strefę relaksu z sauną i widokiem na strzeliste świerki, którą można sobie posiąść na wyłączność po wcześniejszym umówieniu. Neil ma rowerowego bzikam więc chętnie pożyczy Wam rower i zabierze na wycieczkę życia. Jeśli bardziej gra Wam w duszy piesza wędrówka to blisko stąd na Baranią Górę, a najbliższy szlak (na Stożek) jest dostępny bezpośrednio z sąsiadującego z Willą lasu. Najbliższe wyciągi Zagroń i Złoty Groń znajdują się około 1,5 km od Zwolakówki. Nie pogubicie się - na miejscu czekają na Was mapki tras pieszych i rowerowych i gospodarze służący radą. „Willa Zwolakówka to cudowne miejsce, już od wejścia panuje wyjątkowy klimat. Każde pomieszczenie urządzone jest z myślą o gościach. Jest przytulnie i domowo. Śniadania to mistrzostwo - było przepysznie. [...] To była czysta przyjemność wrócić z górskiej wycieczki i w ciszy i spokoju wypić kawę na tarasie, a potem poczytać książkę z widokiem na las. Pani Magda jest prawdziwą gospodynią tego miejsca, jest otwarta i pomocna. Zostaliśmy przywitani przez nią osobiście, zadbała o to by nasz pobyt był niezapomniany. Jest to idealne miejsce na wypoczynek - ten aktywny i ten wyciszający. Jedynym minusem naszego pobytu był czas - zdecydowanie za krótki. Zdecydowanie polecamy!” Zdaniem Slowhopa: Siedem pokoi dla łącznie 14 osób. Od poniedziałku do czwartku o gości i dom dba gospodyni Ira, oraz Basia (specjalistka od pysznych śniadań). Magda i Neil wpadają zazwyczaj od czwartku do niedzieli. Bierzcie dzieciaki od 10 roku życia, a w zimowe ferie dzieciaki maści wszelkiej. Pieski tak i owszem, ale za dodatkową opłatą. Kameralna spiska wieś i taki oto spektakularny dom. Pierwotnie mieli w nim zamieszkać gospodarze, co jest cechą slowhopowych domów - gospodarze zazwyczaj budują je dla siebie. Zdecydowali się zamieszkać paręset metrów dalej, a w ręce dobrych i szanujących gości oddają Willę Pawliki. W środku zdjęcia z himalajskich wypraw gospodarza, obrazy autorstwa gospodyni, za drzwiami japoński ogród a w nim dwieście odmian rzadkich roślin. Ogromne możliwości stwarza obecność tarasu. Ludzie kochani, co się tu dzieje jak człowiek wylezie potargany z kawą o poranku! Kłaniają się Tatry, Bielskie, Wysokie i Zachodnie, tyle rozkoszy o jednym poranku, jak to można wytrzymać? Okazuje się, że się da, wszystko się da, tylko dopijcie kawę i ruszajcie w góry. Bo przecież na cholerę się tak gapić cały dzień, jak można z bliska doświadczać? Przystaweczkę podajemy: krótkie spacery na pobliskie wierchy: Pawlikowski i Piłatówkę. Ale wiadomo, że nikt poważny na przystawce nie kończy. No sorry. Zwłaszcza jak za ogrodzeniem przebiega fajny i mało uczęszczany niebieski szlak pieszo-rowerowy, który w gratisie serwuje epickie widoki? Potem wchodzi deser i dwie najbliższe doliny: Jaworowa i Biała Woda. I bylibyśmy zapomnieli: Tatry Słowackie też zapraszają w odwiedziny i tam też bywa ekstatycznie. „Pięknie urządzony, przytulny, a przy tym funkcjonalny dom z duszą. Położony wysoko, więc widoki z okien i ogrodu zapierają dech. Niezależnie od pogody, pobyt w willi Pawliki to wytchnienie i relaks.” Zdaniem Slowhopa: Dom dla max 8 górołazów z widokami jak z pocztówki. No i sąsiad wytwarza oscypki, a także można z psem. W paranormalnym otoczeniu Babiej Góry, w najdłuższej polskiej wsi, w której mieszkali kiedyś zbójnicy, Dominik zbudował swoje Zawoje. Gospodarz to prawdziwy pasjonat, który życie prywatne i zawodowe poświęcił idei Slow Life. Slow Life bez swojego slowhopa byłoby jednak niepełne i stąd te oto dwa urocze domki z ognistymi dachami, tuż przy szlaku na Babią Górę, 200 metrów od granicy Babiogórskiego Parku Narodowego, w otoczeniu 34 kilometrów kwadratowych lasów, łąk i 11 pieszych szlaków o łącznej długości 53 km. Wyszło całkiem długie zdanie, ale to nie koniec wyliczanki. W 3 minuty dojedziecie na stację narciarsko-rowerową Masorny Groń, a w okolicy czekają jeszcze dwie kolejne. Za oknem strumyk, który macie na wyłączność w pakiecie z tarasem i dobrymi okolicznościami przyrody, by napisać pierwszą w życiu powieść science fiction. Wystarczy, że przeczytacie opis Zawoi na Slowhopie. „Spędziłam w większym z domków 10 dni. Troje dorosłych i dwójka małych chłopców czuła się tam jak u siebie. W domku była przestrzeń do zabawy, odpoczynku i wygodnego spania, a także wszystkie niezbędne dla rodziny udogodnienia (pralka!). Było świetnie. Poranna kawa na tarasie z widokiem na las, pachnące powietrze, śpiew ptaków, szlak turystyczny praktycznie za progiem i wieczór przy kominku. Pierwszy raz od kilku lat układałam puzzle, a to o czymś świadczy. Dzięki! ” Zdaniem Slowhopa: Każdy domek pomieści do 5 osób, więc możecie wziąć przyjaciół i zgarnąć Zawojską osadę na wyłączność. W okolicy (pół h samochodem od Zawoi) można wyprowadzić na spacer alpaki. Koniecznie spróbujcie Pstrąga Zawojskiego, a jeśli macie psa - nie zapomnijcie go zabrać. Malutka wieś w Beskidzie Żywieckim, jakieś 10 minut od Słowackiej granicy i taka 200-letnia chata z widokiem na górskie szczyty, wyremontowana i przygotowana pod potrzeby podróżników trafiających w te strony. Taras z widokiem służy letnim śniadaniom, kominek w sypialni filmowym wieczorom, pod okna podchodzą sarny, a hamaczek woła na popołudniowa drzemkę. Nieznośnie wspaniały widoczek, dla kogoś, kto dziś pracuje do w mordorze, więc informujemy, że rezerwacje przez Slowhop:) Bliżej szlaku już się nie da. Spod domu wyruszycie na szczyty pasma górskiego Wielkiej Raczy: żółtym na Wielka Raczę, zielonym na Wielką Rycerzową. A jak Was nogi poniosą to niedaleko stąd na Małą Fatrę Rysiankę, na Pilsko albo na Babią Górę. Narciarzu! Dla ciebie też mamy informację, że po polskiej stronie czekają stoki w Rajczy, w ZwardońSKIm albo Zagroniu, na które dojedziesz w maksymalnie 30 minut. Bardziej wymagający miłośnicy desek odnajdą satysfakcje po słowackiej stronie w SnowParadise Velka Raca albo OravaSnow. „Chata jest przepiękna - zdjęcia nie kłamią! Kuchnia doskonale wyposażona, czasoumilaczy tyle, że trudno ze wszystkiego skorzystać. Trafiliśmy na ostatnie ciepłe dni lata - śniadania na ganku, wieczorem ognisko albo lektury przy kominku, a w ciągu dnia wycieczki po górach. Jest gdzie wędrować. Odgłosy rykowiska jeleni w pakiecie :-) ” Zdaniem Slowhopa: Zabierzcie dzieciaki, bo naprawdę to miejsce robi na nich wrażenie. Wokoło kawał łąki, więc szał dla dzieci, wifi śmiga, więc szał dla dorosłych (i nastolatków). Są też planszówki, książki, plejak, tv, Lego, rowery, hulajnogi. Nudy tu mieć nie będziecie. No chyba, że na własne życzenie. Dwie nowoczesne stodoły od Beaty i Miłosza, 300 metrów od czeskiej granicy, gdzie polski zasięg nie dociera, a poszukując sieci możecie stanowić wesoły widok. Gospodarze to uciekinierzy z miasta, których przywiało na prawdziwe zadupie. Gdzie by nie spojrzeć, do miasta daleko i tak miało być. Populacja Mostowic to całe 14 osób, w tym czwórka naszych gospodarzy, więc jakby to ująć: ścisku nie ma. Większa szansa, że spotkacie owcę niż człowieka, bo razem z Beatą, Miłoszem oraz dwójką ich dzieci, mieszkają tyrolskie owce górskie z czadowymi, gładkimi uszami. Żółty szlak z Mostowic na Przełęcz Międzyleską macie prawie pod nosem (jakiś 1 km od domu), a kiedy już dotrzecie do Schroniska PTTK Jagodna (5 km), to możecie przebierać w szlakach. Ale nie tak szybko. Najpierw napełnijcie brzuchy do pełna kluskami z kremową bryndzą, racuchami z sosem ze świeżych jagód, gulaszem baranim albo pierogami. Po załadowaniu węglowodanów w ponad godzinę, niebieskim (łatwym) szlakiem dostaniecie się na najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich: Jagodną (977 m Zdaniem Slowhopa: Najbardziej kameralny dom gościnny w tej części Gór Bystrzyckich z jednym pokojem i całą masą owiec do tulenia (jeśli pozwolą) oraz podziwiania (pozwolą). Tutaj bez piesków. Bardzo przepiękna historia jest tu do opowiedzenia. My w ogóle w Zakopanem szukamy najchętniej rzeczy starych i charakternych, a tu nie dość, że pięknie, to jeszcze historia o rodzinie pełnej twórców ludowych i warsztacie dziadka, który tworząc czary z drewna do niejednego domu wprowadził czar Podhala. Hanka i Kuba to rodowici zakopiańczycy, którzy postanowili odratować dawny warsztat dziadka. Ocalili więc co się dało, dobudowali kawałek sypialni i salonu i proszę, można spać w dawnej pracowni stolarskiej, której serce domu stanowi dawny stół warsztatowy. Niby to Zakopane, ale domek stoi w ogrodzie, kawałek za domem Gospodarzy, w spokojnej części miasta (jakieś 700m od Krupówek). Jeśli o szlaki chodzi to mamy tu początek ul. Strążyskiej, która prowadzi bezpośrednio do wylotu Doliny Strążyskiej, oraz do Drogi pod Reglami. Wystarczy krótki spacer by dostać się do dwóch pięknych, mniej uczęszczanych dolinek: Doliny za Bramką albo Doliny ku Dziurze. Jeśli komuś się marzą dalsze wycieczki, można od razu ruszyć dalej w Tatry: na Giewont, Kopę Kondracką, Czerwone Wierchy, Kasprowy a także do Doliny Małej Łąki, (przez przełęcz w Grzybowcu) , do schroniska w Dolinie Kondratowej (przez Przełęcz pod Giewontem) i dalej do Kuźnic, a potem wrócić do domku Drogą pod Reglami. „Domek z niepowtarzalnym klimatem. Przytulny i bardzo ladny. Położony jest w świetnej lokalizacji - blisko centrum, a jednocześnie z podwórka przejście na polanę skąd doskonale widać panoramę gór i miasta :) Nie sposób nie wspomnieć o gospodarzach, którzy byli bardzo mili i pomocni. Polecam! ” Zdaniem Slowhopa: Domek dla 4-6 osób kilometr od centrum Zakopca. Idealna miejscówka dla wrażliwych na design i ładne wnętrza (z historią!). Gospodarze chętnie wesprą Was w wyborze szlaków i zdradzą adresy pięknych, mało uczęszczanych miejscówek. Bez piesków prosimy. Najpierw była miłość do Rycerki. Z tej miłości na zboczu widokowej Praszywki, na skraju Parku Krajobrazowego, stanął w Rycerce dom Basi i jej męża. Potem postawili jeszcze jeden, taki dla rodziny, przyjaciół, znajomych i znajomych ich znajomych, żeby się wszyscy mogli pomieścić, bo kto raz wpadnie do Rycerki, ten zawsze chce tu wracać. Wracają po widoki, latem po chłód strumyka, jesienią po grzyby i potulne salamandry, zimą po zjazdy spod domu na sam dół Praszywki. Ale najbardziej wracają na szlaki, bo umówmy się, na raz ciężko to wszystko wychodzić. Poza urlopem warto wziąć wygodne buty, żeby was potem nie pokazywano w Faktach TVN, że ci z miasta nieprzygotowani. Spod domu wyruszycie na płaski szczyt Praszywki, a dalej sprawa stoi tak: Czerwonym na Rycerzową Wielką, Czarnym na Przełęcz Przegibek przez Praszywkę Wielką, Zielonym i Czarnym na Przełęcz Przegibek, Żółtym na Wielką Raczę, Niebieskim do Zwardonia. „Super, tak jak miało być, cisza, spokój, szum strumyka, las, góry - czego chcieć więcej. Domek dopieszczony w każdym szczególe, wyposażony we wszystko co potrzeba, czysto. Okolica idealna na spacery - nawet z 2 wózkami daliśmy radę. Idealny dla wszystkich którzy chcą odpocząć od zgiełku lub amatorów długich wędrówek a po całym dniu odpocząć w przylegającej altance przy ognisku. ” Zdaniem Slowhopa: Musicie wiedzieć, że chatka stoi na zboczu górki, więc trzeba się trochę nawspinać. Niskie podwozie może nie dać rady, więc jeśli potrzebna wam podwózka dajcie znać Gospodarzom, ogarną wsparcie. Dla 6 osób na wyłączność i można z pieskiem. Do niedawna Wisła najbardziej kojarzyła nam się z czekoladową figurą Adama Małysza. Nic nie poradzimy. Ma skubana przebicie. A tu proszę, w niedalekiej odległości od rzeczonej rzeźby wyrasta chata jak z obrazka. Kasia to architektka i rodowita góralka, która zabrała się za goszczenie, kiedy miała powyżej uszu karierowania. Najpierw w podnóża Baraniej Góry, na wysokości 850 m stanął dom dla niej i męża, a potem jeszcze jedna chata dla gości, z widokiem na szczyty. Ma oryginalne mszenie, co oznacza, że między belkami znajdują się zawijane ręcznie wióry z drewna świerkowego, które wyglądają jak zdobienie. Jest też hedonistyczny smaczek, czyli sauna która w tych okolicznościach przypomina nieco portal do innego świata, co mogłoby się zgadzać gdyby tak wskoczyć do niej po zdobytych szczytach. Ale, co szczytów się tyczy: 4km dzieli Was od wieży widokowej na Baraniej Górze, gdzie spotykają się trzy szlaki: niebieski, zielony i czerwony. Większym zapaleńcom przypadnie do gustu Główny Szlak Beskidzki prowadzący przez najwyższe szczyty górskie otaczające miasteczko (do zrobienia w około 9 h, ale wyprawę można podzielić na krótsze odcinki). Na mniejsze wyprawy polecamy Kubalonkę, Stożek albo Trzy Kopce Wiślańskie. Warto też wpaść do Schroniska na Przysłupiu (3km), na wodospady Kaskady Rodła na Białej Wisełce (3km) i odwiedzić Malinowską Skałę i Jaskinię (6km). „Pierwszy raz decydowaliśmy się na pobyt "w samotni". Jestem zachwycona, dzieci powiedziały że mogłyby tam zamieszkać. Jagody rosły w ogródku, krowy pasły się za płotem. Właściciele bardzo pomocni. Woda w kranie z własnego leśnego źródła. [...]” Zdaniem Slowhopa: Chatka pomieści szóstkę górołazów. Zimą, kiedy już przyprószy śnieg, konieczny jest napęd na 4 koła. Na miejscu mają rowery elektryczne, które można śmiało wypożyczyć. Tu bez zwierzaków. W samym Karpaczu, wśród stuletnich różaneczników przechodzących w las, stoi chatka wsparta na uroczych szczudłach. Pamięta jeszcze wiek XVI i uchodźców religijnych z Austrii, a za sprawą Dominiki dostała swoją drugą szansę. Nadal pełno w niej odniesień do Tyrolu: ma oryginalne balustrady, zdobienia i ręcznie malowane motywy przyrody. Jak się ma rzecz ze szlakami już mówimy. Otóż Willa Tyrolczyk stoi na zielonym. Jeśli wolicie kolor żółty, wystarczy przejść 700 metrów a potem już truchtem prosto na Śnieżkę (do zdobycia w jakieś 4h). Dominika poleca zajrzeć na Śnieżne Kotły, gdzie znajdują się malownicze oczka wodne zwane Śnieżnymi Stawkami. Najlepsza trasa biegnie Koralową Ścieżką z Jagniątkowa (szlak niebieski), a później Ścieżką pod Reglami (szlak zielony), którą dojdziecie aż do schroniska pod Łabskim Szczytem. „Świetne miejsce na oderwanie się od świata. Piękny dom (nie żaden domek letniskowy, tylko DOM), urządzony w starym stylu, ale w pełni funkcjonalny i bardzo wygodny. Świetny dla dzieci, schody zabezpieczone przed maluchami, fura zabawek, ogród też względnie bezpieczny (ale wiadomo, nigdy nie ufaj czterolatkowi). Do centrum na gofera blisko, w góry jeszcze bliżej. Szczerze polecam, żal było wyjeżdżać :)” Zdaniem Slowhopa: Dom dla max 8 osób i można z pieskiem.
Co znajdziesz w tym wpisie? Zwiedzanie atrakcji turystycznych w Wiśle z dzieckiemParking w WiśleCo warto zobaczyć, zwiedzić i poznać w Wiśle? – Mapa ciekawych miejscPomnik Poległych i Walczących o Polskość i Wolność OjczyznyStaw z kładką i wiszący mostekSkocznia narciarska imienia Adama Małysza „Wisła Malinka”Jak dojechać na skocznię narciarską w Wiśle?Parking pod obiektemZwiedzanie skoczni narciarskiej Wisła Malinka imienia Adama Małysza z dzieckiemGodziny otwarciaCennik wyjazdu na skocznięJaki jest obecny rekord skoczni?Kamera onlineWodospad na WiśleZbiornik wodny Wisła Czarne i zapora nad Jeziorem CzerniańskimRezydencja Prezydenta RP – ZamekGaleria – sportowe trofea Adama MałyszaWiślańska CiuchciaPark Kopczyńskiego i jego atrakcjePomnik źródeł WisłyWiślańskie misie – Szlak NiedźwiadkaAleja Podań i Legend w Parku KopczyńskiegoAmfiteatr w WiśleAleja Gwiazd SportuRynek, deptak i Dom ZdrojowyCzekoladowy Adam MałyszSelfie z Piotrem ŻyłąMuzeum Beskidzkie im. Andrzeja PodżorskiegoNapis Wisła i pomnik syrenkiZabytkowy Park Przygód i MiniaturSzlaki górskie – gdzie warto wyjść na trasę?Jak dojechać do Wisły?Gdzie zjeść i gdzie spać? Wisła to miasto położone w Beskidzie Śląskim na terenie województwa śląskiego niedaleko Bielska-Białej. Atrakcje turystyczne Wisły znane są turystom, dlatego miasto jest chętnie odwiedzane i latem i zimą. Można w niej zaplanować wycieczkę z dziećmi czy weekendowy pobyt, podczas którego warto poznać ciekawe miejsca, górskie szlaki i trasy turystyczne na rower. W tym wpisie chcemy przybliżyć Ci nieco Wisłę i pokazać, co warto zobaczyć i zwiedzić w tym jednym z najciekawszych miasteczek w Beskidach. Zwiedzanie atrakcji turystycznych w Wiśle z dzieckiem My zwiedzanie atrakcji turystycznych w Wiśle, zaplanowaliśmy z dzieckiem na rowerach. W mieście jest trochę ścieżek rowerowych, więc można było spokojnie pojeździć. Wyznaczyliśmy sobie kilkanaście ciekawych miejsc do zobaczenia i ruszyliśmy na trasę. Zwiedzanie ciekawych miejsc Wisły nie było łatwe, ponieważ pół miasta było rozkopane. Na początek oczywiście polecamy wizytę w Centrum Informacji Turystycznej i poczęstowanie się bezpłatnymi materiałami o okolicy. 🙂 Adres: Pl. B. Hoffa 3, czyli w centrum. Godziny otwarcia: poniedziałek – czwartek 8:00-18:00,piątek – sobota 9:00-20:00,niedziela 9:00-16:00, Parking w Wiśle Parkingów w Wiśle jest sporo. Nam najlepiej było zatrzymać się przy ulicy Marii Konopnickiej na bezpłatnym parkingu. Współrzędne geograficzne darmowego parkingu w Wiśle: Co warto zobaczyć, zwiedzić i poznać w Wiśle? – Mapa ciekawych miejsc Na początek lista atrakcji turystycznych w Wiśle, które warto zobaczyć. Poniżej w dalszej części tekstu możesz przeczytać o niektórych z nich. Mapę Wisły ze szlakami znajdziesz tutaj, a poniżej zaznaczyliśmy wszystkie miejsca na naszej mapie. Pomnik Poległych i Walczących o Polskość i Wolność Ojczyzny,Staw z kładką,Wiszący mostek,Centrum Edukacji Ekologicznej,Skocznia narciarska Wisła Malinka,Wodospad,Zapora,Jezioro Czerniańskie,Rezydencja Prezydenta RP,Muzeum Adama Małysza,Wiślańska Ciuchcia,Park Kopczyńskiego,Drzewo Opowieści,Pomnik Jana Sztwiertni,Kościół Ewangelicko-Augsburski ap. Piotra i Pawła,Drewniana ławeczka z napisem Wisła,Amfiteatr,Pomnik prof. Stanisława Hadyny,Wiślańskie misie,Pomnik źródeł Wisły,Stacja narciarska Skolnity,Rynek,Ulica 3-go Maja,Aleja Gwiazd Sportu,Dom Zdrojowy,Czekoladowy Adam Małysz,Muzeum Beskidzkie,Selfie z Piotrem Żyłą,Napis Wisła,Pomnik Syrenki,Zabytkowy Park Przygód i Miniatur,Stała ekspozycja o rzece Wiśle,Pałacyk Myśliwski Habsburgów,Muzeum Spadochroniarstwa i Wojsk Specjalnych,Muzeum narciarstwa,Trzy Kopce Wiślańskie i schronisko Telesforówka,Stożek Wielki i schronisko,Soszów Wielki i schronisko,Barania Góra z wieżą widokową,Wielka Czantoria i wieża widokowa,Leśny kościół na Bukowej,Wiadukt kolejowy z 1933 roku,Wodospady Kaskady Rodła na szlaku niebieskim na Baranią Górę,Widokowy Cieńków,Jaskinia Malinowska,Krzakoska Skała,Dolina Czarnej Wisełki,Willa Ochorowiczówka – Muzeum Magicznego Realizmu,Schronisko PTTK Przysłop pod Baranią Górą,Stoki narciarskie – atrakcje zimowe w Wiśle. Pomnik Poległych i Walczących o Polskość i Wolność Ojczyzny Tuż przy naszym parkingu, przy parku było pierwsze ciekawe miejsce w Wiśle, czyli Pomnik Poległych i Walczących o Polskość i Wolność Ojczyzny. Na górze można zobaczyć orła ze skrzydłami i koroną na głowie. Tutaj odbywają się uroczystości na 3-go Maja. Współrzędne pomnika: Staw z kładką i wiszący mostek Kolejnym bardzo ciekawym miejscem, które warto zobaczyć w Wiśle jest staw z kładką i wiszący mostek przy ulicy Wyzwolenia. Obok jest bezpłatny parking. Otoczenie jest pięknym miejscem do spaceru, odpoczynku oraz sesji zdjęciowych. W pobliżu znajduje się ogród, Centrum Edukacji Ekologicznej, trasy biegowe, rowerowe, rolkowe, plac zabaw oraz korty tenisowe. To bardzo ciekawa atrakcja turystyczna w Wiśle. Warto zwrócić uwagę także na wiszący mostek nad rzeką. Współrzędne stawu z kładką: Skocznia narciarska imienia Adama Małysza „Wisła Malinka” Tego miejsca nie trzeba nikomu przedstawiać. Sławna skocznia narciarska imienia Adama Małysza to wizytówka miasta. Wisła Malinka to obiekt udostępniony do zwiedzania. Można zobaczyć widoki, jakie mają kibice podczas skoków narciarskich, a także wyjechać na samą górę i spojrzeć na dół tak jak skoczkowie. Przy skoczni jest bezpłatny parking. Współrzędne skoczni: Skocznia narciarska „Wisła Malinka” imienia Adama Małysza, to miejsce, które koniecznie warto zwiedzić podczas pobytu w Beskidzie Śląskim. Można ją nie tylko zobaczyć z dołu, ale wyjechać do góry dwuosobowym wyciągiem krzesełkowym. Z platformy widokowej rozciągają się piękne widoki na sąsiednie szczyty i dół skoczni. Wygląda to wszystko wspaniale, zwłaszcza gdy trafimy na dobrą pogodę. Samochodem możesz dojechać pod samą skocznię w Wiśle i zostawić go na jednym z parkingów. Możesz także tak jak my, przyjechać pod obiekt rowerem z centrum Wisły. Jak dojechać na skocznię narciarską w Wiśle? Dojazd z centrum Wisły pod skocznię imienia Adama Małysza zajmuje około 5 minut. Musisz jechać drogą numer 941 w stronę Szczyrku. Skocznia narciarska będzie tuż przy drodze, więc na pewno ją zauważysz. Parking pod obiektem Na miejscu znajduje się bezpłatny i płatny parking, na którym możesz zostawić samochód. Bezpłatny jest najbliżej skoczni, po wjeździe za bramę obok straganów z pamiątkami. Płatny parking jest za bramą i podobno kosztuje 10 złotych. To trochę dużo, zwłaszcza że zwiedzanie skoczni zajmuje około 30-40 minut. Współrzędne bezpłatnego parkingu przy skoczni narciarskiej imienia Adama Małysza w Wiśle: Zwiedzanie skoczni narciarskiej Wisła Malinka imienia Adama Małysza z dzieckiem Tak jak wspomnieliśmy, zwiedzanie skoczni narciarskiej Wisła Malinka zajmuje około 30-40 minut z wyjazdem do góry na szczyt obiektu. My najpierw poszliśmy w kierunku sektorów, żeby zobaczyć, jakie widoki mają kibice podczas zawodów Pucharu Świata. Skocznia została otwarta w 2008 roku. Zawody w jednej chwili może oglądać około 8000 kibiców (1233 – miejsca siedzące). Punkt konstrukcyjny wynosi 120 metrów. Maja była zachwycona, ponieważ pierwszy raz była na prawdziwej skoczni. Niedawno byliśmy w Zakopanem pod Wielką Krokwią, jednak nie wchodziliśmy do środka. Po obejrzeniu skoczni okiem kibiców, poszliśmy do kasy biletowej, żeby kupić bilety na wyjazd do góry. Rowery chwilę wcześniej przypięliśmy do metalowych barierek. Kupiliśmy bilety i w ciągu kilku minut wyjechaliśmy kolejką krzesełkową na samą górę. Tam były stragany z pamiątkami i wejście do kawiarni Adama Małysza. Po schodach dotarliśmy na najwyższe piętro. Taras widokowy był dodatkowo płatny – 2 złote za osobę. Pobyt na górze trwał około 20 minut. Szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć sali, w której oczekują narciarze i skoczni z wysokości belki. Godziny otwarcia Skocznia Małysza w lipcu i sierpniu otwarta jest od godziny 10 do 18. W czerwcu i wrześniu od 10 do 17. W tych miesiącach wyciąg kursuje co pół godziny. Chociaż my byliśmy we wrześniu i kolejka od 10 kursowała bez przerwy. W pozostałych miesiącach na skocznię można wyjechać od 10 do 16. Cennik wyjazdu na skocznię Bilet normalny kosztuje 15 złotych,Bilet ulgowy kosztuje 12 złotych,Wejście na taras widokowy kosztuje dodatkowo 2 złote. Jaki jest obecny rekord skoczni? Obecnym rekordzistą skoczni w Wiśle jest reprezentant Austrii Stefan Kraft. Rekord nie został pobity od 2013 roku, czyli już 8 lat. Rok później dłużej skoczył Słoweniec Peter Prevc – 140,5 m, jednak jego skok został podparty i niezaliczony do rekordu wiślańskiej skoczni. Kamera online W każdej chwili możesz zobaczyć skocznię w Wiśle dzięki kamerze online. Nie sprawdzaliśmy, ale jest ona także dostępna podczas zawodów Pucharu Świata. Wodospad na Wiśle Wodospad na Wiśle może nadwyraz nazywany jest wodospadem. To po prostu woda spadająca z progu wodnego. Warto zobaczyć przy okazji. Jeśli nie ma ludzi, to można zrobić ciekawe zdjęcie, albo z kładki powyżej, albo z drogi. Można także zejść pod sam próg wodny. 300 metrów powyżej jest parking płatny. Podobno kosztuje 6 złotych. Najlepiej przyjechać tutaj na rowerze, żeby na darmo nie płacić. Zobaczenie wodospadu na Wiśle to jakieś 5 minut. Współrzędne wodospadu w Wiśle: Zbiornik wodny Wisła Czarne i zapora nad Jeziorem Czerniańskim Zbiornik wodny Wisła Czarne i zapora nad Jeziorem Czerniańskim to obowiązkowa atrakcja turystyczna w Wiśle. To ciekawe miejsce koniecznie warto zobaczyć. Znajduje się kawałek od centrum miasta, ale obok bez problemów można zostawić samochód na bezpłatnym parkingu. Obok jeziora znajduje się kilka ciekawych punktów widokowych. Przypomina trochę Solinę, jednak brak tam komercji. Współrzędne parkingu przy zaporze w Wiśle: Niektórzy parkują przy ulicy Czarne na poboczu. Rezydencja Prezydenta RP – Zamek Nieco wyżej nad Jeziorem Czerniańskim położony jest Zamek w Wiśle, czyli Rezydencja Prezydenta RP. Miejsce można zobaczyć z zewnątrz. Kiedyś przed pandemią można było zwiedzać. Zamek Górny pełni funkcje wypoczynkowe i reprezentacyjne dla prezydenta. Warto tam podjechać, bo widoki są bardzo ciekawe. Obok jest kaplica pod wezwaniem świętej Jadwigi Śląskiej. W Zamku Dolnym (część hotelowa) znajduje się kawiarnia. Parking dostępny na miejscu. Współrzędne Zamku w Wiśle: Galeria – sportowe trofea Adama Małysza Galeria – sportowe trofea Adama Małysza to również bardzo fajna atrakcja turystyczna w Wiśle. Jest to prywatne muzeum, w którym możemy zobaczyć trofea naszego mistrza w skokach narciarskich. Muzeum Małysza to składnica pucharów, medali, sprzętu narciarskiego i różnych pamiątek z zawodów Pucharu Świata. Muzeum znajduje się przy ulicy 1 Maja 48a. Parking dostępny jest przed obiektem. Współrzędne galerii Adama Małysza: Wiślańska Ciuchcia Wiślańską Ciuchcię zobaczyliśmy podczas przejazdu rowerem ulicami Wisły. To atrakcja turystyczna głównie dla dzieciaków. Ciuchcia kursuje po atrakcjach Wisły. Na jednej z tras można zobaczyć np. centrum miasteczka, skocznię, zaporę, zamek oraz wodospad. W innej wiadukt kolejowy, Przełęcz Kubalonkę czy drewniany kościółek w Wiśle Głębce. Podczas wycieczki można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy oraz poznać historię miasta. Przejazd ciuchcią najlepiej zarezerwować wcześniej. Opinie o Wiślańskiej Ciuchci są różne. Niektórzy piszą, że wiele rzeczy nie zgadza się z tym, co jest oferowane na stronie internetowej, np. cena i trasa. Szczegółowe informacje do poznania są na miejscu. Trzeba kolejki znajduje się przy Rynku: Park Kopczyńskiego i jego atrakcje W Parku Kopczyńskiego można spędzić trochę więcej czasu. Jest tam między innymi: Aleja Podań i Legend, Drzewo Opowieści, plac zabaw, pomnik Jana Sztwiertni, drewniana ławeczka, amfiteatr, tablice ze Szlaku Odkrywców Wisły, wiślańskie misie, wiślańska letnia czytelnia czy pomnik źródeł Wisły. Pomnik źródeł Wisły Chociaż źródło rzeki Wisły znajduje się na stokach Baraniej Góry, to w mieście można zobaczyć pomnik źródeł Wisły. Został odsłonięty w 2014 roku. Rzeźba przedstawia dziewczynę z naręczem kwiatów stojącą nad basenem. Pierwszy pomnik, który tam stał, został zniszczony przez Niemców. Obok na skwerze są ławeczki, na których można usiąść. Ogólnie parkingi do tego miejsca i poniższych, znajdują się przy ulicy Kolejowej. Wiślańskie misie – Szlak Niedźwiadka Zwiedzając atrakcje turystyczne Wisły, nie sposób pominąć wiślańskich misiów. Jest to specjalny Szlak Niedźwiadka, na którym można spotkać obecnie 9 włochatych przyjaciół. Gdzie znaleźć niedźwiedzie w Wiśle? W Parku imienia Stanisława Kopczyńskiego,Na deptaku,Przy Centrum Przesiadkowym,Pijalnia Czekolady i Kawy Mount Blanc,Chata Olimpijczyka Jasia i Helenki,Górna stacja kolei linowej Skolnity Wisła Ski & Bike Park,Moto Park pod Piramidą,Przy Jonidle,Przy wodospadzie zwanym „Wiślańską Niagarą”. Aleja Podań i Legend w Parku Kopczyńskiego W Parku Kopczyńskiego przy Drzewie Opowieści można natknąć się na Aleję Podań i Legend. To rzeźby, które ukazują artystyczne wizje bohaterów różnych podań. Te opowieści istniały na Śląsku Cieszyńskim i przechodziły w ustnym przekazie z pokolenia na pokolenie. Można tam spotkać między innymi: Beboka, Utopca czy Babę Jagę. Baba Jaga to chyba w wielu podaniach występowała. Amfiteatr w Wiśle W Wiśle przy deptaku znajduje się amfiteatr imienia Stanisława Hadyny. Tutaj skupia się życie kulturalne miasteczka. Odbywają się tam różne imprezy plenerowe i występy artystyczne. Chyba takim najpopularniejszym wydarzeniem jest Tydzień Kultury Beskidzkiej. Przy miejscach siedzących można spotkać pomnik Stanisława Hadyny – kompozytora i honorowego obywatela Wisły. Aleja Gwiazd Sportu W centrum przy Rynku znajduje się Aleja Gwiazd Sportu. To pamiątkowe brązowe tablice umieszczone na ziemi. Oficjalne otwarcie miało miejsce w 2008 roku. Pierwsze tablice, które wmurowano to: otwarcie skoczni i tablica Adama Małysza. Później pojawił się Janusz Rokicki, Apoloniusz Tajner czy Piotr Żyła. Rynek, deptak i Dom Zdrojowy Rynek w Wiśle to miejsce spotkań ludzi, licznych restauracji i straganów z pamiątkami. Rynek – Plac Bogumiła Hoffa powstał w okresie międzywojennym. Wtedy już Wisła była znanym i cenionym kurortem turystycznym. Wielu ludzi odwiedza centrum miasta, żeby przespacerować się beskidzkim deptakiem. Tam także jest Dom Zdrojowy, a w nim kolejna atrakcja turystyczna Wisły, czyli czekoladowy pomnik Adama Małysza. Czekoladowy Adam Małysz Hit czy kit – ciężko ocenić, ale czekoladowy Adam Małysz to także atrakcja turystyczna Wisły. Znajduje się on w Domu Zdrojowym i dostępny jest tylko w czasie godzin otwarcia obiektu. Selfie z Piotrem Żyłą Na Rynku w Wiśle można zrobić sobie selfie z Piotrem Żyłą – skoczkiem narciarskim. Znajduje się tuż przy fontannie przed Domem Zdrojowym. Pod tym zdjęciem na pewno będziecie mieć 43360 lików. 🙂 Nie zapomnij dodać opisu „Z mistrzem świata <3” i obowiązkowo hasztagów: #piotrżyła #mistrzświata #mistrzzwisły, #pieter, #wiewiór, #gratulacje, #wisła, #wisłamiastemmistrzów, #hehehehehe, #wisłaodŻyła, #skijumping. Muzeum Beskidzkie im. Andrzeja Podżorskiego Przy Rynku jest także Muzeum Beskidzkie. Znajduje się w dawniej zabytkowej karczmie z 1794 roku. W muzeum można poznać historię regionu, zobaczyć wnętrze tradycyjnej izby góralskiej, czy zabytkowe sprzęty, których dawniej używano w domach. W obiekcie często organizowane są wystawy czasowe. Godziny otwarcia Muzeum Beskidzkiego w Wiśle: Poniedziałek od 10 do 15:30,Wtorek od 9 do 15:30,Środka od 12 do 20 ( – i od 9 do 17 ( – od 9 do 15:30,Piątek od 9 do 15:30,Sobota od 10 do 15,Niedziela od 8:30 do 13:30. Bilet normalny kosztuje 6 złotych, a ulgowy 4 złote. Napis Wisła i pomnik syrenki Punkt obowiązkowy, jeśli chcemy mieć pamiątkę z Wisły. Takie napisy zrobione z różnych materiałów coraz częściej pojawiają się w polskich miastach. Tuż za napisem jest jeden z najstarszych pomników w mieście, czyli pomnik syrenki. Zabytkowy Park Przygód i Miniatur Tuż nad Wisłą znajduje się Zabytkowy Park Przygód i Miniatur. Można tam zobaczyć i poznać najciekawsze budowle, które zlokalizowane są w większych miastach nad rzeką Wisłą. Żuraw w Gdańsku,Zamek w Świeciu,Katedra św. Janów w Toruniu,Zamek Królewski w Warszawie,Pałac w Puławach,Zamek w Kazimierzu Dolnym,Zamek w Janowcu,Zamek w Sandomierzu,Zamek Królewski na Wawelu w Krakowie,Zamek Prezydenta RP w Wiśle. Szlaki górskie – gdzie warto wyjść na trasę? Wisła to przede wszystkim góry i górskie szlaki turystyczne. Gdzie najlepiej iść na szlak? Z samego miasta prowadzi kilka szlaków. Polecamy: Barania Góra niebieskim szlakiem z Wisły Czarne przez Dolinę Białej szlaku z parkingu – 7 kilometrów,Czas przejścia – około 3 godziny, Po drodze do zobaczenia są Skały Grzybowe i Wodospady Kaskady Rodła,Na początku parking płatny – 6 złotych (współrzędne: o Baraniej Kopce Wiślańskie żółtym szlakiem z centrum Wisły przez szlaku z centrum – 4,3 km,Czas przejścia – około 2 godziny,Na Trzech Kopcach Wiślańskich warto podejść do prywatnego schroniska Telesforówka,Więcej o Trzech Kopcach Wielki zielonym szlakiem z Wisły szlaku z parkingu – 3 kilometry,Czas przejścia – około 1 godzina i 30 minut,Parking przy szlaku – 10 złotych (współrzędne: samej górze schronisko PTTK,Więcej o Stożku Wielki niebieskim szlakiem z Wisły szlaku z parkingu – 2 kilometry,Czas przejścia – około 1 godzina,Parking poza szlakiem. Dojście do szlaku drogą w kierunku dolnej stacji kolejki linowej (współrzędne: samej górze schronisko Czantoria zielonym i czerwonym szlakiem z Wisły szlaku z parkingu – 5 kilometrów,Czas przejścia – około 2 godziny i 20 minut,Parking przy Hotelu Stok (współrzędne: szczycie jest wieża widokowa,Pod Wielką Czantorię można także wyjechać kolejką z Ustronia. Do wieży widokowej jest jeszcze 25 minut pieszej wędrówki,Więcej o Wielkiej Czantorii. Jak dojechać do Wisły? Do Wisły najlepiej dojechać z Bielska-Białej przez Skoczów, a następnie Ustroń. Prowadzi tam cały czas główna droga, najpierw S52, a później 941. Dojazd zajmuje 45 minut. Można także jechać przez Szczyrk drogą 942. Przez Szczyrk jest droga dłuższa o kilka minut. My polecamy pierwszą opcję. Dojazd do Wisły nie jest zbytnio skomplikowany. Jeśli jesteś na autostradzie A4, to będą prawdopodobnie znaki na Cieszyn. Gdzie zjeść i gdzie spać? W Wiśle jest bardzo wiele noclegów, na które warto zwrócić uwagę. Są agroturystyki, pensjonaty, wille i różne hotele. My nie polecimy konkretnego miejsca, bo tutaj, gdzie nocowaliśmy kiedyś, to szału nie było i wolimy nie polecać. Na pytanie, gdzie dobrze zjeść w Wiśle już mamy odpowiedź. Polecamy Ci pizzę w pizzerii Coloratta przy ulicy Marii Konopnickiej 16.
Bieszczady przez wiele osób uznawane są za jedne z najpiękniejszych gór w Polsce. Każda pora roku odkrywa inne oblicze ich urody. Latem i jesienią zadziwiają paletą żywych kolorów pokrywających lasy. Zimą zachwycają magiczną bielą i spokojem. Przed przyjazdem w te niesamowite góry, koniecznie sprawdź najpiękniejsze szlaki turystyczne w Bieszczadach. Całodniowe wycieczki po dolinach lub szczytach, zapierające dech w piersiach widoki i niepowtarzalny klimat – to właśnie po to wyruszamy w Bieszczady. Przedstawiamy najpiękniejsze szalki turystyczne w Bieszczadach dla początkujących, rodzin z dziećmi i nie tylko. W tym artykule znajdziecie również informacje o czasach przejść poszczególnych tras. 1. Połonina Wetlińska – 1255 m tak naprawdę najsłynniejsza bieszczadzka połonina i wizytówka tej części polskich gór. W sezonie letnim miejsce to bywa naprawdę zatłoczone. Połoninę Wetlińską warto odwiedzić w czasie jesieni, gdyż na szczycie zachodzi wówczas zjawisko inwersji. Polega ono na zwiększeniu widoczności nawet do 200 km. Dobrym puntem obserwacyjnym jest „Chatka Puchatka”, schronisko znajdujące się na szczycie Połoniny. Przy odrobinie szczęścia można z niej dostrzec Tatry. Najwyższy punkt tego masywu górskiego – Roh – wznosi się na wysokość 1255 m fot. Marek Zajdler/East News Jak dotrzeć na Połoninę Wetlińską? Na miejsce prowadzi na przykład szlak czerwony będący fragmentem Głównego Szlaku Beskidzkiego, na który wejść można w Brzegach Górnych (wejście zajmuje ok. 1,30 godz.) Najkrótszy jest szlak żółty (ok. 1 godz. w jedną stronę) prowadzący z Przełęczy Wyżnej. Zobacz także 2. Połonina Caryńska – 1297 m na Połoninę Caryńską to kolejny piękny szlak turystyczny w Bieszczadach. Połonina ta (nazywana też Berehowską) jest nieco wyższa od Wetlińskiej i stanowi jej naturalną kontynuację. Rozciąga się na długości 4 kilometrów i ma 4 wierzchołki, wśród których najwyższy jest Kruhly Wierch (1297 metrów). Choć trasa nie jest długa, wymaga dobrej kondycji. Ze szczytu roztacza się wspaniała panorama – szczególnie w kierunku południowo-wschodnim. Pięknie prezentuje się stąd gniazdo Tarnicy, a na południu masyw Wielkiej i Małej Rawki. fot. Shutterstock Przez Połoninę Caryńską prowadzi szlak czerwony (fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego) z Brzegów Górnych do Ustrzyk Dolnych (ok. 3,5-4 godziny). Jak punkt startowy można wybrać też wieś Bereżki (ok. 2,30 godz.). Najkrótszą opcją dotarcia do Połoniny Caryńskiej jest podejście szlakiem zielonym od strony Przełęczy Wyżniańskiej (ok. godzina drogi).3. Tarnica – 1346 m to najwyższy szczyt Bieszczad wznoszący się na wysokość 1346 m Mówi się, że to bieszczadzki odpowiednik Giewontu. Na Tarnicę prowadzą dwa szlaki: czerwony oraz niebieski. Wędrówkę pierwszym z nich (czerwonym) można rozpocząć w Ustrzykach Górnych (wejście potrwa ok. 3 godzin). Wędrówka tą trasą daje też możliwość wejścia na Halicz – trzeci co do wysokości szczyt polskich Bieszczad. fot. Pixabay Najszybciej dotrzemy jednak niebieskim szlakiem z Wołosatego – po 2 godzinach wędrówki trafia się na Przełęcz pod Tarnicą, skąd od szczytu dzieli niecałe 15 minut podejścia żółtym szlakiem górskim. Niesamowite widoki, które roztaczają się z samej góry, warte są każdego wysiłku. Charakterystycznym elementem Tarnicy jest postawiony na jej szczycie krzyż, który upamiętnia wizytę Karola Wojtyły w 1954 roku. Zobacz także 4. Mała i Wielka Rawka – 1272 i 1307 m i Wielka Rawka to najwyższe punkty pasma granicznego, co gwarantuje unikalny widok na pozostałe szczyty. Nic więc dziwnego, że ten bieszczadzki szlak turystyczny wybierany jest przez wielu turystów. Wędrując grzbietem masywu, podziwia się niesamowite panoramy obejmujące Połoninę Wetlińską i Caryńską oraz na Rawki można dostać się zielonym szlakiem prowadzącym z Przełęczy Wyżniańskiej. W zależności od tempa to ok. 2,5 godz. marszu. Po drodze warto też zaglądnąć do znajdującej się przy szlaku Bacówki – podejście do schroniska jest łagodne, ale powyżej stoki Małej Rawki są już bardzo strome. Z wysokości 1267 m pięknie prezentuje się Wielka Rawka z urwistymi północnymi stokami, a w oddali gniazdo Małej Rawki na Wielką Rawkę 1307 m prowadzi okołopółgodzinny szlak żółty. Szczyt podobnie jak szczyt Małej Rawki pokryty jest połoniną. Ze szczytu rozciąga się wspaniała panorama – w dole pod nami leżą maleńkie Ustrzyki Górne, a za nimi rozciąga się masyw Bukowe Berdo – 1311 m na Bukowe Berdo uznawana jest za jeden z najpiękniejszych szlaków w Bieszczadach. Ten niezwykły masyw górski zwieńczony jest trzema szczytami, z których najwyższy osiąga wysokość 1311 m Najszybszym sposobem, by dostać się na połoninę, jest wybór żółtego szlaku z Mucznego. Wejście powinno zająć około godziny – dodatkowe 60 min zajmie wędrówka do najwyższej kulminacji grzbietów (trasa w tę i z powrotem to ok. 4 godzin). Dostępny jest też szlak niebieski z miejscowości Pszczeliny Widełki – ok. 2,5 godz. w jedną stronę. fot. Shutterstock Ze szczytów rozpościerają się jedne z najpiękniejszych bieszczadzkich widoków, w tym widok na obie Rawki, Połoninę Caryńską i Wetlińską czy Krzemień. Z najwyższego wierzchołka rozciąga się też rozległy widok na tereny ukraińskie. Zobacz także 6. Smerek – 1222 m jest tak naprawdę przedłużeniem Połoniny Wetlińskiej – granicę stanowi Przełęcz Orłowicza (1075 m Przy planowaniu wędrówki można ograniczyć się do odwiedzin samego szczytu bądź też zdecydować się na dłuższą, chociaż jeszcze bardziej niezwykłą wyprawę całym grzbietem. fot. Na Smerek można się dostać szlakiem czerwonym (część Głównego Szlaku Bieszczadzkiego) z miejscowości Smerek (ok. 2,5 godz. drogi). Krótsza trasa wiedzie z Wetliny – wędrówka żółtym szlakiem zajmuje niecałe 2 godziny. Dlatego jest to doskonały szlak turystyczny dla początkujących i rodzin z dziećmi. Smerek posiada dwa wierzchołki. Północny, wyższy, nie jest jednak udostępniony dla turystów. Z samej góry rozpościera się przyjemna panorama na Połoninę TAKŻE:• Solina, czyli „bieszczadzkie morze”. Ciekawa propozycja na urlop nad wodą• Sudety: co warto zwiedzić? Oto 8 najciekawszych miejsc• Jura Krakowsko-Częstochowska na weekend. Odkrywamy największe atrakcje
schronisko turystyczne przy szlaku wodnym